Przypomnijmy, z dokumentów, do których dotarli dziennikarze Radia Zet wynikało, że Marek Kuchciński przynajmniej sześciokrotnie zabierał swoją rodzinę na pokład rządowego samolotu. Informacje wywołały szereg krytycznych komentarzy, a opozycja złożyła wniosek o odwołanie marszałka. Ostatecznie marszałek Sejmu wpłacił 15 tys. złotych na cele charytatywne, jednak okazało się przy okazji, że lotów z rodziną było znacznie więcej – w oświadczeniu napisał o 23 takich podróżach. Teraz portal Onet.pl pisze, że rodzinne loty odbywały się też helikopterami.
Dziennikarze dotarli do kopii zamówienia na lot datowanej na 14 września 2018 roku. Katarzyna Mącznik (szefowa gabinetu Kuchcińskiego) wysłała je do dowódcy generalnego Sił Zbrojnych. Wojsko wyznaczyło do lotu Kuchcińskiego... śmigłowiec Sokół. Szefowa gabinetu marszałka w tytule pisma adresowanego do dowódcy generalnego, że to „TRYB NAGŁY”, a lot odbyć się ma rano 15 września na trasie z Warszawy do Rzeszowa. Powrót w następny dzień o godzinie 15:30. Na pokładzie wpisano trzy osoby – poza Kuchcińskim, ochraniającego go oficera Służby Ochrony Państwa oraz „Kuchciński Zbigniew Szymon”, czyli syn marszałka. Portal Onet.pl podaje, że lot miał oczywiście status HEAD, co oznacza szczególne, kosztowne procedury ochrony i sprawdzania lotnisk oraz maszyn. Dziennikarze ustalili też, że w ten weekend w Strachocinie odbywało się wyjazdowe posiedzenie klubu PiS.
Czytaj też:
Owsiak zaprasza Kuchcińskiego na Pol'and'Rock: Może przylecieć samolotem