Dziennikarz czyta książkę Tuska i wytyka znaczące błędy. Wakacje Petru na Maderze o rok za wcześnie

Dziennikarz czyta książkę Tuska i wytyka znaczące błędy. Wakacje Petru na Maderze o rok za wcześnie

Donald Tusk, "Szczerze"
Donald Tusk, "Szczerze" Źródło: Newspix.pl / Mateusz Slodkowski / Fotonews
W połowie grudnia do księgarń trafiła książka Donalda Tuska „Szczerze”. Jak się okazuje, w stylizowanej na dziennik publikacji znajdują się błędy związane z datami poszczególnych wydarzeń. Z kolei Bartłomieja Misiewicza autor „awansował” na wiceministra MON.

„Nie porywa, momentami jest infantylnie, momentami nudnawo, ale są i ciekawe fragmenty” – ocenił książkę dziennikarz radia Plus, Jacek Prusinowski, który wskazał na  kilka znaczących błędów.

W dzienniku pod datą 3 stycznia 2016 widnieje wpis „Źle się zaczyna ten rok dla opozycji w Polsce. Dramatyczna okupacja sali sejmowej wzbudziła sporo emocji i kontrowersji (...). Poważnym problemem jest wyjazd Ryszarda Petru na wakacje, nie ważne z kim, to jego sprawa, ale jakoś zgrzyta ten kontrast między słoneczną plażą i zimną ciemną warszawską ulicą wypełnioną demonstrantami wspierającymi posłów okopujących Sejm”. Problem w tym, że Petru wyjechał na Maderę dopiero rok później.

„Panie Premierze, okupację sali sejmowej i podróż R.Petru opisał Pan w pamiętniku o cały rok za wcześnie” – wytyka dziennikarz Tuskowi.

twitter

Prusinowski wskazuje też na kolejny błąd, który ma znajdować się pod datą 11 maja 2016 r. „Panie Premierze Donaldzie Tusku, a jakim to cudem zanotował Pan pod datą 11.05.2016 zapowiedź audytu rządów PO-PSL? Tego dnia w Sejmie prezentowano wyniki audytu zapowiedzianego w 2015 roku” – zwraca się do Tuska na Twitterze.

twitter

Kolejnym błędem, który dziennikarz znalazł w książce jest „awansowanie” Bartłomieja Misiewicza na wiceministra MON, gdy w rzeczywistości był on jedynie rzecznikiem prasowym tej instytucji.

„A takie było zdziwienie jak żołnierze tytułowali ministrem Bartłomieja Misiewicza, otóż Donald Tusk też myślał, że ma do czynienia z wiceszefem resortu obrony narodowej” – zwraca uwagę Prusinowski.

twitterCzytaj też:
Donald Tusk – czyżby powrót do korzeni?