„Kiedy skończy się cyrk z maseczkami?”. Morawiecki odpowiada na pytanie internauty

„Kiedy skończy się cyrk z maseczkami?”. Morawiecki odpowiada na pytanie internauty

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło: Newspix.pl / TEDI
Mateusz Morawiecki w środę wieczorem odpowiadał na pytania internautów. Premier polskiego rządu mówił m.in. czy rząd planuje wprowadzenie drugiego lockdownu oraz czy należy się spodziewać zmian dotyczących organizacji wesel.

Szef rządu został zapytany przez jednego z internautów podczas środowej sesji Q&A (pytań i odpowiedzi) na , o to „kiedy skończy się cyrk z maseczkami". Mateusz Morawiecki przyznał, że noszenie maseczek jest uciążliwe. – Tam gdzie możemy, tam gdzie nie ma dystansu społecznego, tam starajmy się je nosić. Nie jest to idealny sposób, który nas zabezpiecza, ale wirusolodzy mówią, że pomaga, więc starajmy się to stosować – powiedział.

Mateusz Morawiecki przestrzega: Epidemia jest i ona jest groźna

Premier zaapelował, aby nie nazywać noszenia maseczek „cyrkiem", bo – jak mówił – jeżeli jakieś mechanizmy są przez specjalistów polecane, to przez sam fakt, że one są uciążliwe, nie wyciągajmy wniosków, że są niepotrzebne, czy że są czymś śmiesznym. – Epidemia jest i ona jest groźna. Popatrzmy, co się dzieje z powrotem w Hiszpanii. Średnio dziennie znowu umiera tam ponad 70 osób, a liczba zakażeń we Francji i w Hiszpanii to znowu kilka tysięcy dziennie. Naprawdę dmuchajmy na zimne – podkreślił premier.

Koronawirus w Polsce. Będą kolejne obostrzenia?

Morawiecki został też zapytany, czy będą kolejne obostrzenia związane z epidemią COVID-19. – Musimy znaleźć złoty środek, najlepsze rozwiązania, które w najmniej uciążliwy sposób będą obciążały społeczeństwo, ale jednocześnie będą najbardziej pomagały przy prewencji wobec koronawirusa – odpowiedział.

Mówiąc o zakazach dotyczących organizowania koncertów i imprez masowych premier ocenił, że są one dużym zagrożeniem powodującym „największe ryzyko przenoszenia wirusa". Dlatego zapowiedział, że tego typu wydarzenia będą odmrażane „na samym końcu". Zapewnił jednak, że rząd będzie pomagał branży kultury. – Będziemy starali się dalej pomagać na różne sposoby w nadziei, że wkrótce zostanie wynaleziona szczepionka i będziemy mogli powiedzieć „do widzenia" temu nieszczęściu, temu " – powiedział. Premier ocenił również, że Polska radzi sobie „nieźle" z początkiem drugiej fali koronawirusa. – Oby ona była wypłaszczona, bardziej przesunięta w czasie, najlepiej do czasu wynalezienia szczepionki lub lekarstwa – dodał.

Będzie drugi lockdown? Co z organizacją wesel?

– Musimy dać społeczeństwu i gospodarce oddychać, funkcjonować, działać, pracować. Nie chcę, żebyśmy wracali do lockdownu, chciałbym tego uniknąć, a jeżeli (będziemy wprowadzać – PAP) obostrzenia, to w niewielkim rozmiarze, po to żeby służba zdrowia mogła normalnie pracować, a gospodarka, żeby wróciła na normalne tryby. Ta kombinacja priorytetów wyznacza kierunek naszych działań – stwierdził premier.

Zapytany o obostrzenia dotyczące organizowania wesel przyznał, że nie ma jeszcze decyzji rządu w tej sprawie. Wyjaśnił, że na najbliższym rządowym zespole zarządzania kryzysowego ten temat będzie omawiany. Obiecał, że nie będzie zmian w organizacji wesel „do końca października". – Ale, czy nie wdrożymy pewnych obostrzeń np. zmniejszenia (liczby uczestników wesel – PAP) ze 150 do 100 osób, tego nie mogę dziś obiecać, ponieważ widzimy, że jest to problem. (...) Postaramy się decyzje przedstawić jak najszybciej i (będziemy się starać – PAP), żeby nie była ona restrykcyjna. (...) Jeżeli epidemiolodzy zgodzą się, to być może nie będę zmieniać tej (obecnej – PAP) decyzji – powiedział premier. Dodał, że decyzje dotyczące zmniejszenia liczby uczestników wesel będą dostosowane do zagrożeń panujących w poszczególnych powiatach. (PAP)


Czytaj też:
Koronawirus we wszystkich powiatach w Polsce. Padł ostatni „bastion”