Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych już za dwa tygodnie. To wyjątkowo gorący okres dla amerykańskich dziennikarzy, którzy nie tylko nieustannie oceniają szanse kandydatów, ale też starają się przewidzieć, jaka przyszłość czeka ich kraj w zależności od wygranej Joe Bidena lub Donalda Trumpa. Pewne jest, że zwycięstwo kandydata Demokratów i przegrana Republikanów oznaczać będzie ogromną zmianę nie tylko w USA, ale i w krajach powiązanych poprzez wspólną politykę i interesy.
Na łamach Bloomberga Mathieson przewiduje, że niezależnie od rozstrzygnięcia wyborów, Stany podtrzymają twardą politykę wobec Chin. Dużo zmieni się natomiast w stosunku do innych sojuszników USA. W analizie podkreślono, że Trump w stosunku do Turcji, Korei Południowej, Arabii Saudyjskiej i Izraela miał niemal wyłącznie pozytywne nastawienie. Na jego odejściu stracić mają też Władimir Putin, Jair Bolsonaro, Andrzej Duda oraz Viktor Orban.
Orban stawia na Trumpa
Niestety Bloomberg nie zagłębia się w szczegóły relacji amerykańsko-polskich, poprzestając jedynie na wymienieniu nazwiska naszego prezydenta. Dłuższe akapity poświęca Węgrom i Chinom, podkreślając, że Orban już teraz wyraził głośne poparcie dla Trumpa i ostrzegał przed "moralnym imperializmem" Demokratów, co raczej przekreśli jego szanse na wizytę w Białym Domu, jeśli urząd przypadnie Bidenowi.
USA vs Chiny. Co zrobi Biden?
W kontekście Chin podkreślano presję na największych korporacjach technologicznych, wywieraną przez wojnę handlową obu mocarstw. Biden miałby jeszcze bardziej zaostrzyć spór, odwołując się do kwestii praw człowieka - sprawy raczej pomijanej przez Trumpa. Bloomberg przypuszcza jednak, że kandydat Demokratów próbowałby stworzyć międzynarodowy sojusz przeciwko Chinom, proponując kolektywną strategię i ekonomiczną asertywność.