Gościem Porannej Rozmowy na antenie RMF FM był minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Na początku programu, prowadzący Robert Mazurek kolejny raz pytał ministra o to, czy zgodnie z wyrokiem sądu sprzed blisko trzech lat, ujawni tytuł swojej pracy magisterskiej.
– Nie jest to prawomocny wyrok sądu. Nie lekceważę wyroku sądu. Na pewno będzie można przeczytać moją pracę magisterską. Ale to ja zdecyduję o tym, kiedy – stwierdził Adamczyk.
Mazurek do Adamczyka: Pobiera pan nauki od Marleny Maląg?
W kolejnych minutach rozmowy Mazurek dopytywał się o konkretne daty oddania poszczególnych dróg, sugerując, że w dużej części z nich występują opóźnienia. Adamczyk nie odpowiadał wprost, a w długiej wypowiedzi ewentualne opóźnienia zrzucał na winę skomplikowanych procedur i nieprzewidzianych zdarzeń.
– Ja rozumiem, że pan może mówić długo i wtedy nie będzie pan odpowiadał na kolejne pytania o kolejne opóźnienia kolejnych autostrad – ocenił Mazurek. – Czy pan pobiera pan nauki od Marleny Maląg – pytał dziennikarz, gdy minister nie reagował na próby przerwania mu wypowiedzi. – Pani Marleno, widzi pani? Ma pani pojętych uczniów – dodał dziennikarz, nawiązując do rozmowy sprzed kilku miesięcy, w której również na antenie RMF FM minister Marlena Maląg nie dawała dojść do słowa dziennikarzowi Marcinowi Zaborskiemu.
W dalszej części rozmowy Mazurek kilkukrotnie zwracał się do Adamczyka per „pani Marleno”.
– Bardzo się cieszę, ze pan mówi długo i namiętnie. Szkoda, ze pan nie odpowiada za pytania. Ja tylko panu wykazuje, że pan w 2017 mówił zupełnie cos innego, że autostrada będzie gotowa już rok temu, a pan mi teraz mówi, że za rok – tłumaczył dziennikarz.
Adamczyk: Proszę o cierpliwe wysłuchanie odpowiedzi
Następnie prowadzący rozmowę zapytał o to kiedy zostanie oddany do użytku tunel pod Ursynowem. – Gdyby nie opóźnienie w wydaniu przez Warszawę terenu pod tunel na Ursynowie, prace szłyby szybciej – zaczął minister.
– Ale kiedy to będzie gotowe – dopytywał zniecierpliwiony Mazurek. Adamczyk dalej mówił o odpowiedzialności miasta i przeciągających się procedurach. – Panie ministrze, ale kiedy to będzie gotowe. Czy może pan odpowiedzieć na to pytanie? – pytał kilkukrotnie Mazurek.
– Panie ministrze, nie chce pan odpowiedzieć na to pytanie, nie chce pan odpowiedzieć na inne pytania – podsumował Mazurek, ale kontynuował rozmowę w internetowej części rozmowy. – Bardzo sobie cenię pana monologi. Odsłucham ich sobie w wolnej chwili. Ale gdyby pan był łaskaw przynajmniej w założeniu odpowiadać na pytania, to uprościłoby to naszym słuchaczom śledzenie tej rozmowy – dodał.
– Ja bardzo proszę o cierpliwe wysłuchanie odpowiedzi, będziemy mieli bardzo logiczny dialog, który na pewno poszerzy wiedzę naszych słuchaczy– odparł minister.
– Ale to nie jest logiczny dialog, bo pan popadł w słowotok urzędniczy, który ma przykryć to, że kolejne odcinki autostrady są oddawane z gigantycznymi opóźnieniami – ocenił prowadzący.
„Pana pytanie jest pytaniem wadliwym”
Następnie Mazurek pytał o autostradę „do granicy białoruskiej”.
– Pana pytanie jest pytaniem wadliwym – stwierdził Adamczyk, wskazując, że autostrada ma prowadzić do Białej Podlaskiej i na razie nie jest planowany odcinek do samej granicy.
Wtedy Mazurek przyznał, że dobrze „niech panu będzie, do Białej Podlaskiej”. – Już mogę? – dopytywał, gdy Adamczyk kontynuował wypowiedź.
– Ja mogę też wysłuchać pana monologu, jeżeli pan uważa, że to pan powinien przejąć większość czasu, to się z tym zgadzam. Ale proszę też pozwolić odpowiedzieć na pytania – odparł Adamczyk.
Gdy kolejny raz Adamczyk zaczął dłuższą wypowiedź, Mazurek wtrącał „czy możemy to przewinąć”, „to już było”, „o Jezu!”, „pan to mówił trzy razy”.
– Kamil Bortniczuk, on też miał to samo, proszę państwa. Ja wtedy zakończyłem rozmowę, a Kamil Bortniczuk jeszcze mówił. O dziwo w końcu wyszedł i już nie mów i – stwierdził dziennikarz, przypominając swoją rozmowę sprzed paru miesięcy.
– J a nie mam zamiaru wychodzić – wtrącił Adamczyk i zaczął kolejną dłuższą wypowiedź.
– To jest komedia – odparł Mazurek. – Czy mogę zadawać pytania? Czy Pan przyjął taką zasadę jak Marlena Maląg, że mam do wygłoszenia 30 minut i żaden dziennikarz RMFu nie będzie mi w tym przeszkadzał ? – pytał Mazurek.
Mazurek: Takich cudów jeszcze nie było w polskiej polityce
Przy kolejnym pytaniu Adamczyk kontynuował kolejną dłuższa wypowiedź, kolejny raz nie dając dojść do słowa Mazurkowi.
– Pan postanowił przebić Marlenę Maląg – stwierdził dziennikarz, podczas gdy Adamczyk kontynuował wypowiedź. – J ezus Maria, ten człowiek jest nie do podrobienia. Jest takich tylko dwoje w Polsce: Marlena Maląg i Andrzej Adamczyk. Warto było głosować na PiS, żeby widzieć takie osobistości na stanowiskach ministerialnych. Takich cudów jeszcze nie było w polskiej polityce – ocenił.
Do końca rozmowy sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkukrotnie. Na sam koniec, gdy Adamczyk jeszcze kontynuował wypowiedź, Mazurek pożegnał się ze słuchaczami.
– Andrzej Adamczyk był państwa i moim gościem. Ja państwu serdecznie dziękuję. Jeśli Andrzej Adamczyk będzie chciał coś jeszcze powiedzieć, to będzie mówił. Dziękuję, do widzenia – stwierdził Mazurek.
Dopiero w tym momencie minister skończył swoją wypowiedź. Ale nie zdążył się już pożegnać, bo realizator zakończył program.