Była radna PiS nie musi przepraszać rodziny byłego premiera. Kuriozalny powód

Była radna PiS nie musi przepraszać rodziny byłego premiera. Kuriozalny powód

Tadeusz Mazowiecki
Tadeusz Mazowiecki Źródło: Newspix.pl / SEBASTIAN BOROWSKI
Anna Jaśkowska nazwała Tadeusza Mazowieckiego „stalinowcem, komunistą i agentem NKWD”. Była radna PiS została prawomocnie skazana za zniesławienie. Sąd Apelacyjny nie rozpoznał jednak na czas wniosku o wydanie klauzuli wykonalności ws. przeprosin.

Podczas sesji Rady Miasta Lublin w 2018 r. ówczesna radna Prawa i Sprawiedliwości Anna Jaśkowska sprzeciwiła się nazwaniu nowej ulicy imieniem Tadeusza Morawieckiego. Polityk nazwała byłego premiera „stalinowcem, komunistą i agentem NKWD”. Stwierdziła też, że Mazowiecki „kolaborował z władzą bolszewicką w latach stalinowskich”.

Anna Jaśkowska ma prawomocnie przeprosić rodzinę Tadeusza Mazowieckiego

Na słowa zareagowała rodzina byłego premiera, która złożyła pozew przeciwko Jaśkowskiej. Bliscy Mazowieckiego domagali się sprostowania w Radzie Miasta i mediach oraz wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny. W 2019 r. zapadł wyrok w tej sprawie. Była już radna PiS, musiała przeprosić i zapłacić 10 tys. na cel charytatywny. Prawomocna decyzja w tej sprawie zapadła pod koniec stycznia 2021 r.

Do odczytania przeprosin w Radzie Miasta potrzebna była klauzula wykonalności – podaje Onet. Obrońca Jaśkowskiej złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Podkreślał, że przeprosiny w mediach mogły kosztować byłą radną osiem milionów złotych, a konfiskata i przepadek mienia orzeczony przez sąd jest sprzeczny z konstytucją. Pod koniec lutego adwokat dwóch synów Mazowieckiego złożył wniosek o nadanie wyrokowi klauzuli.

Lubelski sąd nie podjął czynności ws. klauzuli wykonalności wyroku

Sąd Apelacyjny miał trzy tygodnie na podjęcie czynności w tej sprawie, zanim akta trafiły do SN. Od tego momentu przesłanie dokumentów dotyczących wykonania wyroku jest niemożliwe. To oznacza, że wyegzekwowanie przeprosin od byłej radnej PiS może zająć kilka lat. Sąd w piśmie do Wojciecha Mazowieckiego przyznał się do błędu. Zapewnił jednak, że „wystąpi o akta i zajmie się wydaniem klauzuli wykonalności.

Czytaj też:
Wiceminister z PiS zapytany o przeprosiny Terleckiego. Polityk długo nie odpowiadał na pytanie

Źródło: Onet.pl