Były szef ABW o aferze mailowej. „Kompromitacja jest tak duża, że jedna dymisja niczego nie zmieni”

Były szef ABW o aferze mailowej. „Kompromitacja jest tak duża, że jedna dymisja niczego nie zmieni”

Generał Krzysztof Bondaryk
Generał Krzysztof Bondaryk Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Generał Krzysztof Bondaryk obawia się, że jeśli wyciek maili członków rządu nie był niefrasobliwością, to atak mógł trwać nawet kilka lat. Były szef ABW jest zdziwiony rekomendacjami dla posłów po niejawnym posiedzeniu Sejmu. Nawiązał do handlarza bronią i kupna respiratorów.

Generał Krzysztof Bondaryk nie jest zdziwiony, że najważniejsze osoby w państwie korzystają z prywatnych skrzynek mailowych do celów służbowych. W rozmowie na antenie TVN24 tłumaczy, że w Polsce nie ma takiego obyczaju. Były szef ABW wyjaśnia, że w naszym kraju istnieje infrastruktura do bezpiecznej komunikacji i za jej utrzymanie płaci podatnik.

Atak hakerski na polityków. Były szef ABW o obawie przed inwigilacją służb

Operatorem systemu bezpiecznej łączności jest MSWiA, a organizatorem szef ABW. Gen. Bondaryk dodaje, że istnieje zarządzenie premiera w tej kwestii. Podpisał je , ale były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego podkreśla, że to nie oznacza, że używanie bezpiecznego systemu ma kogoś brzydzić. Gen. Bondaryk obserwując komunikację niektórych członków rządu, ma wrażenie, że część z nich boi się inwigilacji służb.

Zdaniem byłego szefa ABW politykom może wydawać się, że mają większą kontrolę i prywatność jeśli korzystają z prywatnych systemów. – Przezwyciężenie niektórych fobii jest bardzo trudne – podkreślił gen. Bondaryk. Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nawiązując do ataku mailowego zaznaczył, że hakerzy zazwyczaj zacierają ślady, więc używanie języka rosyjskiego może być brakiem profesjonalizmu lub celowym działaniem.

Generał Krzysztof Bondaryk o dymisji po aferze mailowej. Mówi o kompromitacji

Gen. Bondaryk nie spodziewa się żadnych dymisji po aferze. – Stopień kompromitacji niektórych członków naszego rządu jest tak duży, że jedna dymisja nie robi różnicy – powiedział były szef ABW. Gen. Bodaryk przypuszcza, że zlekceważono raporty izraelskie, których mogło być więcej. Zauważył, że jeśli był to atak, a nie niefrasobliwość, to mógł trwać nawet kilka lat.

Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego skrytykował również ulotkę, którą posłowie dostali po niejawnym posiedzeniu . Jedną z rad było używanie VPN-u. Gen. Bondaryk zwrócił uwagę, że rekomendowana jest tylko jedna firma, która jest zarejestrowana w Panamie i trudno ustalić jej właścicieli. Były szef ABW porównał tę sytuację do handlarza bronią i kupna respiratorów.

Czytaj też:
Afera mailowa. „To pokazuje, jak dysfunkcyjne jest polskie państwo”