Arłukowicz o „sile politycznej” PO. „Robiliśmy to, żeby ludziom żyło się lepiej”

Arłukowicz o „sile politycznej” PO. „Robiliśmy to, żeby ludziom żyło się lepiej”

Bartosz Arłukowicz
Bartosz Arłukowicz Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– Kiedy widzę wzmożoną aktywność Jarosława Kaczyńskiego po powrocie Donalda Tuska, czuję jego słabość. Oni wiedzą, że zbliża się koniec, a Polacy ich nie chcą – stwierdził Bartosz Arłukowicz w rozmowie z Interią.

Bartosz Arłukowicz stwierdził w rozmowie z Interią, że  jest w każdej chwili gotowa stanąć do wyborów parlamentarnych. – Na tym polega nasza siła polityczna. Im szybciej dojdzie do wyborów, tym lepiej dla Polski – ocenił. Według polityka partia ma już za sobą czas konfliktów wewnętrznych a celem liderów jest wygrana z PiS. – Kiedy widzę wzmożoną aktywność Jarosława Kaczyńskiego po powrocie , czuję jego słabość. Oni wiedzą, że zbliża się koniec, a Polacy ich nie chcą – stwierdził.

Polityk odniósł się także do incydentu, do którego doszło podczas spotkania z mieszkańcami Nowego Targu. – Różnica między nami, a naszymi przeciwnikami politycznymi polega na tym, że my nie boimy się ludzi i ich lubimy. Na naszych spotkaniach trudno odnaleźć w nas agresję. Co do tego konkretnego przypadku, jestem pełen podziwu dla Borysa Budki. Wytrzymał presję psychiczną, nie poddał się nienawiści i agresji. Pokazał dojrzałość – wyjaśnił pytany o to, czy działacze PO nie obawiają się o swoje bezpieczeństwo.

Arłukowicz: PO wprowadziła wiele rozwiązań prospołecznych

Bartosz Arłukowicz powiedział również, że za rządów PO wprowadzono wiele rozwiązań prospołecznych. Wymienił m.in. płatny, roczny urlop rodzicielski. 1000 zł na dziecko przez rok, tzw. kosiniakowe. 500 nowych przedszkoli we wsiach i w małych miastach. – Różnica między nami, a PiS polega na tym, że robiliśmy to po to, żeby ludziom żyło się lepiej. To nie był dla nas argument do bieżącej walki politycznej. Rządzący nie mogą uciskać jednych grup społecznych, kosztem drugich – tłumaczył.

Polityk zapewnił, że partia nie zabierze Polakom żadnych pieniędzy. – Na pewno nikt nikomu niczego nie odbierze. Warto jednak pokazać też co odebrano Polakom za rządów PiS. Wystarczy pójść do sklepu, sprawdzić, ile kosztuje masło. Jak drogie jest paliwo? Możemy też rozmawiać o nowych podatkach. Jak traktowani są przedsiębiorcy czy pacjenci podczas pandemii? To pokazał Łukasz Szumowski, kupując respiratory od handlarza bronią – zaznaczył.

Czytaj też:
Sikorski dziękuje europosłance PiS. „To sprawy ponad podziałami”