Suski odpowiada PSL: „Tłuste koty” były w rządzie PO-PSL. W PiS ich nie ma, odchudzają się

Suski odpowiada PSL: „Tłuste koty” były w rządzie PO-PSL. W PiS ich nie ma, odchudzają się

Marek Suski
Marek Suski Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Poseł Marek Suski w programie „Salon polityczny Trójki” skomentował kampanię Polskiego Stronnictwa Ludowego, wyliczającą powiązane z PiS osoby na posadach w spółkach Skarbu Państwa. Wbrew danym pokazywanym przez ludowców przekonywał, że problemu nie ma.

Politycy PSL we wtorek 20 lipca zaprezentowali w Sejmie oraz w mediach społecznościowych listę „tłustych kotów” i piętnowali nepotyzm w obecnej koalicji rządzącej. Marek Suski, poproszony o komentarz do tej kwestii„, tłumaczył to... dużą liczbą miejsc pracy do obsadzenia.

– W spółkach Skarbu Państwa pracują ogromne rzesze. To bardzo duża część polskiej gospodarki. Trudno wyobrazić sobie, że nie pracują tam członkowie rodzin posłów – i nie tylko PiS, tylko wszystkich posłów, którzy są w Sejmie. Więc to nie jest nic nadzwyczajnego – mówił wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS.

Marek Suski: „Tłuste koty”? Odchudzają się

– Trudno nazywać „tłustymi kotami” zwykłych pracowników, którzy gdzieś pracują w różnych spółkach. A wielu członków rodzin posłów, którzy zostali posłami dawno czy nie dawno, pracuje tam od dłuższego czasu. Dużo dłużej czasami niż ktoś z rodziny jest posłem. Więc mówienie o „tłustych kotach” to jest lekka przesada – przekonywał Marek Suski.

Tłuste koty były w rządzie PO-PSL. Myśmy zdecydowanie zarobki ograniczyli. Nie tam takich krezusów, którzy po kilkaset tysięcy zarabiają właśnie na spółkach Skarbu Państwa. Niech się rozejrzą we własnym gronie, jakich mieli „tłustych kotów” – rzucił Marek Suski i wymienił dwa nazwiska. Dopytywany, czy teraz nie ma „tłustych kotów”, odparł ze śmiechem: „nie, odchudzają się”.

Lista „tłustych kotów”

Po głośnych zapowiedziach PiS dotyczących walki z nepotyzmem rzecznik PSL Miłosz Motyka zapowiadał w rozmowie z „Wprost”, że jego partia „pomoże PiS” i przygotuje listę osób związanych z PiS politycznie lub rodzinnie i pracujących w spółkach Skarbu Państwa. Politycy PSL przedstawili zapowiedzianą listę na wtorkowej konferencji prasowej.

Uchwała PiS, według której rodziny posłów nie powinny zajmować lukratywnych posad w spółkach, niczego nie rozwiązuje – powiedział rzecznik PSL. – To dlatego, że problem nie dotyczy tylko rodzin, choć takie oczywiście na naszej liście są. Na liście jest wielu działaczy PiS, ich znajomych i współpracowników. Słowa prezesa Kaczyńskiego, że „do polityki nie idzie się dla pieniędzy” okazały się niespełnioną obietnicą – ocenił.

To, co dziś mówi uchwała PiS o zwalczaniu nepotyzmu to mydlenie oczu. Pieniądze i Spółki to ich prawdziwa nazwa. Bohatersko walczą z problemem, który stworzyli. Nie dadzą rady. Idziemy z pomocą i przekazujemy listę „tłustych kotów” w SSP – dodał Motyka, prezentując wydrukowaną listę nazwisk.

Uchwała sanacyjna w PiS

W ramach walki z nepotyzmem, przyjęło uchwałę sanacyjną, zgodnie z którą współmałżonkowie, dzieci, rodzice oraz rodzeństwo posłów i senatorów partii rządzącej nie będą mogli zasiadać w Radach Nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Są jednak wyjątki od tej zasady, które mają dotyczyć osób posiadających odpowiednie kompetencje, które znalazły się w „nadzwyczajnej sytuacji życiowej”.

Czytaj też:
Suski nie ma litości dla Tuska. Porównał go do... kota