Poseł PiS wywołał skandal na komisji. „Z debilami pracować nie można”

Poseł PiS wywołał skandal na komisji. „Z debilami pracować nie można”

Marek Suski
Marek Suski Źródło: PAP / Leszek Szymański
Marek Suski po niekorzystnym dla PiS głosowaniu na Komisji Kultury wyszedł z posiedzenia i nazwał jej członków „debilami”. „To już jakiś wirus totalnego chamstwa i agresji” – ocenił senator Ryszard Brejza.

W środę 18 grudnia miało miejsce posiedzenie Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu. Jednym z jego punktów było rozpatrzenie wniosku o odwołanie posła Piotra Adamowicza z funkcji przewodniczącego komisji. Piotr Gliński z Prawa i Sprawiedliwości podając powody, zarzucił Adamowiczowi, że „nie respektuje podstawowych zasad demokracji”. Były wicepremier ubolewał też, że „największy klub parlamentarny nie ma swojego przedstawiciela w prezydium”.

Gliński mówił też, że posłowie nie byli wpuszczani do parlamentu oraz przypomniał sytuację ze środy, kiedy to jego zdaniem z trybuny sejmowej obrażony został Karol Nawrocki, marszałek Sejmu i klub KO nie zareagowali. Polityk PiS wyjaśniał, że tego typu zachowania przenoszone są na komisję. Mówił, że odbierane jest prawo głosu, skracane są wypowiedzi, zamykane są obrady, kiedy to jest politycznie wygodnie oraz nie można toczyć debaty parlamentarnej na takim poziomie, jaka ona powinna być.

Piotr Gliński o chęci odwołania Piotra Adamowicza z funkcji szefa Komisji Kultury

Jako drugi argument Gliński podał, że nie są zwoływane specjalne posiedzenia komisji na wniosek opozycji. Były wicepremier dodał, że dopuszczane do głosu są osoby, które nie prowadzą debaty na temat. Trzecim poruszonym wątkiem był „skandal” związany z wyjazdem posłów do szwajcarskiego Rapperswil w celu „politycznej prowokacji”.

– Do dzisiaj tej decyzji nie ma, bo się wstydzicie i boicie. Nie ma możliwości udowodnienia tezy, że cokolwiek złego było w naszych decyzjach dotyczących zakupu Schwanen. To, że od dwóch lat ten hotel pusty, to wy jesteście odpowiedzialni. Pan poseł uczestniczył w tej wycieczcie, nie informując naszej komisji, nawet prezydium – tłumaczył Gliński. Poseł PiS chciał oddać głos swojej partyjnej koleżance Joannie Lichockiej, na co nie zgodziła się Urszula Augustyn.

PiS przeciwko decyzji prowadzącej obrady

Posłanka KO prowadziła obrady w związku z wnioskiem wobec Adamowicza. Gliński ocenił, że to „doskonałe potwierdzenie pierwszej tezy”. Następnie dodał, że „przypomniał” sobie jeszcze o paru argumentach. Augustyn wyraziła zgodę, aby Gliński jako wnioskodawca mógł dokończyć swój wniosek. Prowadząca obrady zapowiedziała, że po wniosku „za”, będzie głos „przeciw” i potem głosowanie. Wówczas włączyli się posłowie Prawa i Sprawiedliwości, w tym Marek Suski.

Domagali się dyskusji nad wnioskiem. Gliński, kontynuując swoją wypowiedź, zarzucił Adamowiczowi, że ten wyklucza członków komisji, a nawet prezydium, „w sytuacjach niewygodnych”. Ostatnim argumentem było, że komisja nie pełni roli ciała kontrolującego instytucje wykonawcze, w tym Ministerstwo Kultury. Po słowach byłego wicepremiera ogłoszono przerwę. Po powrocie Augustyn oceniła, że „na każdym posiedzeniu komisji Gliński ma możliwość wygłaszania półgodzinnych tyrad”. Po wypunktowaniu tez Glińskiego doszło do awantury o debatę.

Awantura po głosowaniu

Wojciech Król z Koalicji Obywatelskiej złożył wniosek formalny o niezwłoczne przejście do głosowania. – Myślę, że istotą naszej pracy jest praca merytoryczna i powinniśmy jako komisja podjąć decyzję. Bo obywatele, obywatelki oczekują od nas pracy, a nie dyskusji personalnych nad tym, co się komu nie podoba w prowadzeniu posiedzeń komisji przez przewodniczącego Adamowicza – powiedział poseł. „Za” głosowało 16 posłów, 11 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.

Taka decyzja oznaczała, że nie będzie debaty. – Dziękuję. Ja opuszczam tę komisję. Z debilami pracować nie można. Do widzenia państwu – powiedział Suski. Po chwili rzucił jeszcze „do widzenia debile”. „To już jakiś wirus totalnego chamstwa i agresji owładnął polityków tej upadającej formacji. Czego jeszcze można się po nich spodziewać? Wyciągną noże, pistolety a może tylko kije bejsbolowe” – ocenił senator Koalicji Obywatelskiej Ryszard Brejza. Ostatecznie Adamowicza nie odwołano.

Czytaj też:
Poseł nie wytrzymał po wystąpieniu ambasadora USA. „Jestem wstrząśnięty”
Czytaj też:
Skandaliczne zachowanie senatora PiS. „Musimy zacząć ostro reagować”

Źródło: WPROST.pl