Portal Onet.pl w czwartek podawał, że w podległym do niedawna Jarosławowi Gowinowi resorcie miały zacząć się zwolnienia urzędników, którzy pracowali z wicepremierem. Szef Porozumienia odniósł się do tych informacji na antenie TVN24. – Z tego co słyszę Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii już jest dzielone. Co więcej, przygotowana jest lista urzędników do zwolnienia – mówił.
– Ja rozumiałbym, gdyby byli to moi bliscy współpracownicy, zwłaszcza z klucza politycznego. Ale tam od sekretarek po ekspertów wziętych z rynku. Ludzi, którzy w ocenie i pracodawców i związków zawodowych, przysłużyli się Polsce walcząc z gospodarczymi skutkami pandemii. Teraz wszyscy, tylko dlatego, że byli zatrudnieni, nawet nie przeze mnie, ale za moich czasów. maja być zwolnieni – mówił Gowin. Jak wskazał, według jego informacji "pierwsza lista" ma obejmować 40-50 osób.
Gowin: Barbarzyńskie metody
– To są metody barbarzyńskie, to skrajne dewastowanie, upartyjnianie państwa. Szkoda że firmuje to minister Morawiecki, człowiek powołujący się na dziedzictwo Solidarności Walczącej – mówił Gowin. Wpis w podobnym tonie zamieściła na Twitterze była wiceminister Anna Kornecka, która za krytykę Polskiego Ładu straciła stanowisko kilka dni przed swoim szefem. Oficjalnym powodem były małe postępy w podległych jej obszarach.
Kornecka: Zemsta na urzędnikach
„Zemsta na urzędnikach to wyjątkowa podłość. W MRPiT zwalniani są wszyscy ludzie- od sekretarek po wybitnych ekspertów z rynku, których zatrudniliśmy do projektów i reform. Kilkadziesiąt osób. Wstyd mi, że RP ma takiego premiera. Pycha kroczy przed upadkiem!” – napisała Kornecka.
Resort dementuje
Do jej słów odniósł się administrator profilu ministerstwa. W odpowiedzi napisano o „fake newsach”. „Chcielibyśmy jednoznacznie zdementować te informacje, szkalujące nasz resort” – napisano.
Czytaj też:
Jarosław Gowin bronił Kukiza w „Kropce nad i”. Z Moniką Olejnik wyśmiał wystąpienie Kaczyńskiego