Tomasz Siemoniak przyznaje: Nie podobało mi się zachowanie posła Sterczewskiego

Tomasz Siemoniak przyznaje: Nie podobało mi się zachowanie posła Sterczewskiego

Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak Źródło:Newspix.pl / Tedi
Poseł PO Tomasz Siemoniak przyznał w rozmowie z TVN24, że nie podobało mu się zachowanie posła Franciszka Sterczewskiego przy polsko-białoruskiej granicy. Jak jednak dodał, był to „mikroincydent”.

prePrzypomnijmy, że od przeszło 20 dni na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys. W Usnarzu Górnym koczuje grupa migrantów, a na granicy odnotowywanych jest coraz więcej nielegalnych przekroczeń granicy. Za kilka dni (10-16 września) planowane są z kolei ćwiczenia wojskowe Zapad-21 prowadzone przy polskiej granicy przez Białoruś i Rosję. W odpowiedzi na rosnącą presję ze strony naszego wschodniego sąsiada, na granicy budowany jest płot z drutu kolczastego, a na pasie przygranicznym w woj. podlaskim i lubelskim wprowadzono stan wyjątkowy.

O ocenę działań polskiego rządu w odpowiedzi na kryzys pytany był w Rozmowie Piaseckiego TVN24 poseł Tomasz Siemoniak. – Jak była sprawa afgańska (akcja ewakuacyjna z Afganistanu – przyp. red.) to rząd potrafił zadzwonić, porozmawiać. A teraz nikt nie dzwoni, nikt nie próbuje rozmawiać – powiedział.

Tomasz Siemoniak: Nie podobało mi się zachowanie posła Sterczewskiego

Zdaniem polityka, wprowadzenie stanu wyjątkowego bez informacji dla obywateli, a także samej opozycji, to działanie godne krytyki. – Prezydent Duda był na meczu chwilę po podpisaniu rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Prezydent zachował się niepoważnie, powinien wygłosić orędzie w takiej sytuacji. Prezydent jest od tego, żeby tłumaczyć ludziom, co się dzieje. Polityka informacyjna rządu jest fatalna – dodał.

Prowadzący dopytywał także o negatywny dla opozycji sondaż. Chodzi o sondaż IBRiS dla Onetu, w którym ankietowani krytycznie ocenili działania opozycji w sytuacji kryzysu na granicy. – Do worka działań opozycji jest wrzucane to, że np. aktywiści przecinają druty na granicy – odpowiedział. Na pytanie, czy działania samych polityków opozycji nie przyczyniły się do złego wyniku w sondażu, Siemoniak przyznał, że „nie podobało mu się zachowanie posła Sterczewskiego”. – Ale to tylko mikroincydent – dodał.

Siemoniak, w odpowiedzi na pytanie, co opozycja by zrobiła z kryzysem na granicy, gdyby była u władzy, wskazał, że „trzeba było robić to, co robili Litwini”. – Brakuje presji na Białoruś. Gdyby rządziła opozycja, to nie byłaby sama, a PiS jest sam – bez Unii i bez USA – mówił.

Czytaj też:
„Zapraszamy głodnych do posła Urbaniaka, proszę adres!”. Potem makieta od Rachonia i rzuty „paczkami”