Jarosław Kaczyński zakazał obniżania podatków? W partii zapanował popłoch

Jarosław Kaczyński zakazał obniżania podatków? W partii zapanował popłoch

Jarosław Kaczyński w Sejmie
Jarosław Kaczyński w SejmieŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Prezes PiS Jarosław Kaczyński miał zaordynować, by na najbliższym czasie obniżkom nie podlegały żadne podatki. Onet informuje, że w partii zapanował strach, że rosnące koszty życia doprowadzą do przegrania wyborów przez PiS.

Tło zdenerwowania polityków jest oczywiste. W Polsce mamy do czynienia z wysoką inflacją. Gospodarka znacząco wyhamowała, co przeciętny Polak odczuwa podczas zakupów, czy tankowania. Ceny paliwa to w ostatnim czasie wyjątkowo popularny temat, gdyż przekraczają one już 6 zł za litr, czyli stawkę „sufitową”.

Mimo coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej, prezes PiS ani myśli o zaciskaniu pasa – podaje Onet. Z nieoficjalnych informacji wewnątrz partii wynika, że prezes miał zaordynować, by żadnych podatków nie obniżać. Obniżki mogą bowiem utrudnić realizację sztandarowego programu PiS – Polskiego Ładu. Dowodem na prawdziwość doniesień jest wywiad , którego niedawno udzielił stacji RMF FM.

– Nie uważam, żeby akurat ta metoda w tym momencie była najlepsza. Po prostu dlatego, że dla dokonania w Polsce zmian, pozytywnych zmian dla ogromnej większości społeczeństwa, a w gruncie rzeczy dla całego społeczeństwa, wymaga to pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał – mówił wówczas polityk.

Jarosław Kaczyński ma plan. W partii panuje popłoch

Jak wynika z doniesień Onetu, słowa prezesa PiS przekładają się na czyny. Po wywiadzie miała zapaść decyzja, by państwowe spółki naftowe ręcznie obniżyły ceny na swoich stacjach, nie zważając na własne straty. Portal podaje także inne przykłady ręcznego sterowania rynkiem i dodaje, że działania te nie są dobrze odbierane w partii.

– To, co robimy, to jakieś szaleństwo, które wpędza budżet państwa w jeszcze większe kłopoty – miał powiedzieć Onetowi anonimowy informator z PiS. – To próba zaczarowania poważnego kryzysu gospodarczego, w jakim się znaleźliśmy. Jednak nie da się wytłumaczyć wyborcom, dlaczego muszą płacić tak wysokie ceny za podstawowe produkty i usługi – dodaje.

W partii miał także zapanować popłoch przed skutkami takich działań. Politycy boją się, że wyborcy pokażą im czerwoną kartkę, kiedy przypomną sobie ceny uderzające w ich domowe budżety.

Czytaj też:
Cała prawda o Kamilu Bortniczuku. „Wszedł do polityki po to, żeby zrobić karierę”