AgroUnia wchodzi do polityki. Kołodziejczak: Jeśli uznam, że trzeba, zostanę premierem

AgroUnia wchodzi do polityki. Kołodziejczak: Jeśli uznam, że trzeba, zostanę premierem

Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak
Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
W sobotę 4 grudnia pierwsza Konwencja Programowa AgroUnii. – Chcemy pokazać nasze rozwiązania, jak uczynić rolnictwo czymś, co będzie miało podmiotowość, a nie będzie tylko obiektem drwin dla polityków – mówił „Wprost” lider ruchu Michał Kołodziejczak.

Po wielu zapowiedziach, AgroUnia podejmuje poważny krok w kierunku polityki. W sobotę o godz. 11 w warszawskim Teatrze Palladium rozpocznie się Pierwsza Konwencja Programowa organizacji, na czele której stoi Michał Kołodziejczak. O tym, czego można się po niej spodziewać, rozmawialiśmy z liderem rolniczego ruchu.

– Przedstawimy program, który będzie tyczył się rolnictwa, handlu, zahaczymy też trochę o to, co myślimy o tematy stricte polityczne, czy wręcz poselskie. Konwencja będzie otwarta dla tych, którzy nas obserwują, bo wiemy, że ludzie bardzo utożsamiają się z tym, co robimy. Będzie czas na rozmowy nie tylko ze mną, ale też z innymi działaczami AgroUnii i zaproszonymi gośćmi – zapowiadał Michał Kołodziejczak w wywiadzie dla „Wprost”.

AgroUnia chce być partią. Co z wnioskiem?

Sama AgroUnia na razie nie doczekała się statusu partii politycznej. Wniosek o rejestrację utknął w sądzie. – Już trzy miesiące temu miały być zweryfikowane podpisy, które złożyliśmy, a do dzisiaj na to czekamy. To jest bardzo dziwne. Jeżeli sąd nie zdążył ich zweryfikować to powinien powiedzieć, że są okej i już. Zaskakuje mnie ta opieszałość – opowiadał nam Kołodziejczak. Jaka siła za nim stoi? Sam mówi o zadeklarowanych kilku tysiącach osób w skali kraju, a podporą organizacji jest ogólnopolski związek zawodowy – zarejestrowany niecały rok temu Polski Związek Rolny.

Kołodziejczak premierem?

Pytany o swoje aspiracje, w rozmowie z „Wprost” lider AgroUnii twierdzi, że chce, „żeby w naszym kraju można było normlanie żyć i pracować. – Jestem właścicielem gospodarstwa, które ciągle powiększam, ciężko w nim pracuję i nie chcę, żeby tacy ludzie jak ja byli oszukiwani przez pośredników, korporacje, duże firmy czy polityków. Jeśli uznam, że do tego jeszcze potrzeba, żebym został ministrem albo premierem i sprawnie rozwiązywał problemy Polaków, to na pewno ten cel osiągnę – twierdzi.

Cały wywiad przeczytać można na łamach „Wprost”.

Czytaj też:
Michał Kołodziejczak dla „Wprost”: Jeśli uznam, że trzeba, żebym został ministrem albo premierem, to na pewno ten cel osiągnę

Źródło: WPROST.pl