Korespondencja Mateusza Morawieckiego w kolejnej odsłonie afery mailowej. „Czeka na informacje ładne podane na tacy”

Korespondencja Mateusza Morawieckiego w kolejnej odsłonie afery mailowej. „Czeka na informacje ładne podane na tacy”

Michał Dworczyk i Mateusz Morawiecki
Michał Dworczyk i Mateusz Morawiecki Źródło:Flickr / Kancelaria Premiera / Adam Guz/KPRM
W serwisie publikującym rzekome maile ze skrzynki Michała Dworczyka pojawiła się kolejna wiadomość. Tym razem Mateusz Morawiecki miał zgłosić uwagi dotyczące tekstu, który zamieszczono na prorządowym portalu.

Portal Poufna Rozmowa opublikował kolejne wiadomości, które rzekomo zostały pozyskane po wycieku ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera. Tym razem korespondencja datowana jest na 30 października 2018 r. Mateusz Morawiecki wysłał maila do szefa KPRM Michała Dworczyka, ówczesnej rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej oraz swojego współpracownika Jarosława Gajewskiego.

Szef rządu odnosił się do artykułu, który ukazał się na portalu wpolityce.pl braci Jacka i Michała Karnowskich. „Nasz news. Wiemy, kto wydał wyrok w sprawie Morawieckiego” – brzmiał tytuł tekstu. Dalej w nagłówku napisano, że premier „ma przeprosić prezydenta Krajowa Jacka Majchrowskiego za słowa o braku działań władz miasta w walce ze smogiem”. „Nie »przeprosić« tylko »sprostować« – ale reszta opisu jest ciekawa... i może przydać się do waszej narracji” – skomentował Morawiecki.

Afera mailowa. Mateusz Morawiecki zareagował na wywiad, który go dotyczył

„Rozmawiałem z Michałem wcześniej i czeka na informacje ładnie podane na tacy od Jarka G. Ania dopilnuj tego wszystkiego, dopnij” – dodał szef rządu. Na wpis Morawieckiego zareagował Gajewski. „Już mu napisałem wywiad-gotowca. Ma szybko wysłać do wpolityce.pl. Raczej mocny” – stwierdził współpracownik premiera. „Poprawiłem drobiazgi i wysłałem do Jacka Karnowskiego. Zaraz powinien być na portalu” – odpisał Dworczyk.

Rzekome maile Morawieckiego i jego współpracowników wypływają od czerwca 2021 roku, gdy doszło do włamania na prywatną skrzynkę szefa KPRM. Rząd nie przedstawił do tej pory dowodów na nieprawdziwość ujawnianej korespondencji, ale autentyczność niektórych maili potwierdzili politycy, których dotyczyły wiadomości. Jedną z takich osób był wicepremier Jacek Sasin.

Czytaj też:
Morawiecki porównał PO do Goebbelsa. „Chcą powtarzać, że inflacja to wina rządu PiS”

Źródło: Poufna Rozmowa