Rekordowa fala odejść z brytyjskiego rządu. Stanowczy przekaz od Borisa Johnsona

Rekordowa fala odejść z brytyjskiego rządu. Stanowczy przekaz od Borisa Johnsona

Boris Johnson
Boris Johnson Źródło:Newspix.pl / Tejas Sandhu
Z brytyjskiego rządu odeszło już od co najmniej 50 ministrów. Mimo to Boris Johnson nie zamierza odchodzić ze stanowiska. Argumentował to mandatem od wyborców oraz kryzysem gospodarczym i wojną na Ukrainie.

Boris Johnson po raz kolejny w ostatnim czasie walczył o swój polityczny byt. Tym razem to pokłosie afery obyczajowej na szczytach brytyjskich władz. Spowodowała ona lawinę odejść z rządu Wielkiej Brytanii. Wszystko zaczęło się od dymisji ministra zdrowia Sajida Javida oraz kanclerza skarbu Rishi Sunaka. W ciągu dwóch dni liczba konserwatywnych polityków, którzy opuścili swoje stanowiska, doszła do co najmniej 50, co jest rekordowym wynikiem – podała agencja Reutera.

Do dymisji podało się czterech kluczowych ministrów z rządu Johnsona, m.in. minister ds. Irlandii Północnej Brandon Lewis, minister ds. Walii Simon Hart oraz minister ds. wyrównywania szans, budownictwa i społeczności lokalnych Michael Gove. Łącznie w skład gabinetu wchodzi szef rządu oraz około 20 osób. Z kolei rząd to pojęcie szersze, odnoszące się do całości administracji liczącej około 100 ministrów.

Boris Johnson traci kolejnych członków rządu. O dymisji jednak nie myśli

Wszyscy domagają się jednak rezygnacji samego Johnsona. Do tego grona dołączyła prokurator generalna Suella Braverman. Zadeklarowała przy okazji, że będzie startować w wyścigu o fotel lidera Partii Konserwatywnej, co najprawdopodobniej wiązałoby się z objęciem stanowiska premiera. Wcześniej na podobny krok zdecydował się szef parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Tom Tugendhat.

Do Johnsona udała się specjalna delegacja członków gabinetu, które miała przekonać brytyjskiego premiera do rezygnacji i aby złożyć dymisję w sposób „godny”. Szef rządu Wielkiej Brytanii twardo stoi jednak na swoim stanowisku i zapewnia, że nie zamierza ustępować. Johnson tłumaczył m.in., że ma mandat do rządzenia od prawie 14 milionów wyborców. Dodał, że odejście w środku kryzysu gospodarczego i wojny na Ukrainie byłoby nieodpowiedzialne.

Czytaj też:
Rewolucja w brytyjskim rządzie. Kolejni ministrowie podali się do dymisji

Źródło: Reuters