Przed katowickim sądem toczy się proces, który przewodnicząca rady miasta w Sosnowcu Ewa Szota wytoczyła radnej PiS Grażynie Welon. Chodzi o wypowiedź tej drugiej z końca 2020 r., gdy radni dyskutowali nad wyrażeniem poparcia dla Strajku Kobiet. – Mnie nie interesuje, co pani robi w sypialni ze swoją partnerką – powiedziała publicznie Welon do popierającej wniosek Szoty.
Radna PiS o orientacji seksualnej przewodniczącej rady
Przewodnicząca, która – jak zaznacza „Gazeta Wyborcza” – nigdy wcześniej nie wypowiadała się na temat swojego życia prywatnego, pozwała radną, domagając się publicznych przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na rzecz stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii.
Według relacji „GW” na ostatniej rozprawie zeznania jako świadek składał m.in. radny PiS Piotr Ociepka. Stwierdził on, że nie pamięta słów, które miała wypowiedzieć Welon. Na sali sądowej padło pytanie o to, czy ma wiedzę na temat orientacji seksualnej Szoty. – To nie była jakaś wiedza tajemna, zwłaszcza przed wyborem pani przewodniczącej na to stanowisko. Jeszcze dodatkowo to się potwierdziło, gdy pani przewodnicząca po wyborze przyszła z osobą towarzyszącą, z kobietą, częstować wszystkich radnych ciastem – powiedział.
Częstowanie ciastem a coming out
Dopytywany o to, „czy pani przewodnicząca przedstawiała osobę towarzyszącą jako partnerkę życiową, seksualną”, radny odparł, że nie pamięta. – Pamiętam, że pani, która była, miała na imię Irena i później można było tę panią zauważyć w bliskiej odległości – stwierdził. To jednak nie zadowoliło sędzi, która dalej dopytywała, czy „panie się całowały, przytulały, obejmowały, trzymały za rękę”. – Pokój radnych jest dość mały i było dużo osób. Także akurat tego nie zaobserwowałem – powiedział.
– Gdy zobaczyłem panią przewodniczącą, jak częstowała ciastem, to uważałem, że zamierza dokonać coming out – zeznał dalej Ociepka.