Macierewicz może stracić przywileje. „Jest to de facto kradzież publicznych pieniędzy”

Macierewicz może stracić przywileje. „Jest to de facto kradzież publicznych pieniędzy”

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło:PAP / Piotr Polak
Wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak zapowiedział, że po przejęciu władzy przez dotychczasową opozycję, Antoni Macierewicz będzie musiał zwrócić koszty przywilejów, z których korzysta, choć od dawna nie jest już ministrem.

był ministrem obrony narodowej w rządzie w latach 2015-2018. Media wielokrotnie informowały, że po odejściu z resortu nadal korzystał z przywilejów przysługującym ministrom, jak chociażby ze służbowej limuzyny i ochrony Żandarmerii Wojskowej. W kwietniu tego roku pojawiły się nawet doniesienia, że jego limuzyna złamała przepisy ruchu drogowego.

Z wyliczeń „Faktu” wynika, że koszt ochrony bez samochodu w podstawowym wymiarze, w którą wchodzą dwie osoby, to dziennie kilkaset złotych. Do tego dochodzą też koszty korzystania z samochodu.

Macierewicz straci przywileje?

Ostatnio, już po wyborach, zwrócił na to uwagę wiceprzewodniczący PO i były szef MON Tomasz Siemoniak. „Od lutego 2018 (ponad 5 i pół roku!) Macierewicz na podstawie nielegalnej decyzji ministra korzysta z limuzyny Żandarmerii Wojskowej z kierowcą i ochroną” – napisał na portalu społecznościowym X. „Już niedługo obydwaj wiceprezesi PiS będą musieli zwrócić budżetowi państwa pieniądze za tę bezczelną partyjną prywatę” – zapowiedział.

Krzysztof Gawkowski z Lewicy powiedział w rozmowie z „Faktem”, że „nic nie wskazuje na to, że panu Macierewiczowi należy się jakakolwiek forma ochrony” i trzeba będzie dokładnie sprawdzić, na jakiej podstawie ochrona została byłemu ministrowi przyznana. – Państwo PiS dawało przywileje swoim ludziom, żeby się dobrze czuli. Pomimo tego, że one się nie należały. Uważam, że jest to de facto kradzież publicznych pieniędzy – ocenił polityk.

Czarnecki broni byłego szefa MON

Z kolei „zdumiony” zapowiedziami pozbawienia Macierewicza przywilejów jest europoseł PiS . Jego zdaniem ochrona byłemu szefowi MON się należy.

– Myślę, że jest to człowiek, który sporo krwi napsuł Rosjanom i choćby z tego powodu ochronę powinien mieć. Oczekiwałem większej wielkoduszności od pana Siemoniaka – oświadczył. Dodał też, że „jeżeli państwo z opozycji uważają, że stworzą rząd, to tym bardziej powinni teraz pokazać klasę”.

Czytaj też:
Siemoniak i Błaszczak kłócą się o armię. „Nic się nie nauczył”, „Z niecierpliwością czekamy, co powie pan jutro”
Czytaj też:
Siemoniak o dymisjach generałów: Dramatyczny dzień w historii Wojska Polskiego