Sejm wybrał skład komisji śledczej ds. Pegasusa. Znane nazwiska

Sejm wybrał skład komisji śledczej ds. Pegasusa. Znane nazwiska

Sala plenarna w Sejmie
Sala plenarna w Sejmie Źródło:PAP / Marcin Obara
W piątek 26 stycznia posłowie wybrali skład komisji, zajmującej się nadużyciami przy wykorzystaniu systemu do inwigilacji Pegasus.

Sejm zgodził się na zaproponowany skład Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 roku do dnia 20 listopada 2023 roku. Wszyscy posłowie byli za. Wybrano:

1. Marcina Bosackiego z KO
2. Mariusza Goska z PiS
3. Joannę Kluzik-Rostkowską z KO
4. Sebastiana Łukaszewicza z PiS
5. Jacka Ozdobę z PiS
6. Marcina Przydacza z PiS
7. Magdalenę Srokę z PSL-TD
8. Pawła Śliza z Polski 2050-TD
9. Tomasza Trelę z Lewicy
10. Przemysława Wiplera z Konfederacji
11. Witolda Zembaczyńskiego z KO

Głosowało 434 posłów. Za opowiedziało się 433, nikt nie był przeciw, wstrzymała się jedna osoba. Pierwsze posiedzenie komisji zwołane zostało na ten sam dzień, piątek 26 stycznia.

Już w trakcie tego posiedzenia wybrano przewodniczącego komisji – funkcję tę powierzono Magdalenie Sroce. Zastępcami przewodniczącego komisji wybrani zostali posłowie: Marcin Bosacki, Paweł Śliz, Tomasz Trela i Przemysław Wipler.

Bosacki: Panie Kaleta powinien pan milczeć

Przed głosowaniem kilka słów do powiedzenia miał Sebastian Kaleta. – Widać, że się boicie. Robiliście wiele, by utrudnić opozycji uczestniczenie w tej komisji – zaczął poseł Suwerennej Polski. Marcin Bosacki z KO odpowiadał mu, odnosząc się konkretnie to jego kandydatury. – Tylko Polska i Węgry używały tego szpiegowskiego oprogramowania nie do tego, żeby ścigać terrorystów, tylko do tego, żeby inwigilować opozycję – mówił, wymieniając nazwiska podsłuchiwanych polityków KO. – A pan panie Kaleta powinien milczeć jako członek Ministerstwa Sprawiedliwości, które kupiło to oprogramowanie do CBA. I dlatego pana wykluczyliśmy ze składu tej komisji – podkreśla.

Poseł Magdalena Sroka z PSL zwróciła uwagę Kalecie, że obecna władza nie chce niszczyć służb specjalnych, jak twierdził polityk Suwerennej Polski. Podkreślała, że chodzi o wyjaśnienie, kto i w jaki sposób nadużywał systemu informatycznego Pegasus do szpiegowania opozycji. Dodawała, że istotne będzie zbadanie także źródeł finansowania tego oprogramowania. – Jestem przekonana, że właśnie ta komisja doprowadzi do tego, że zbierzemy podstawy do wszczęcia kolejnych postępowań – zapowiadała.

Tomasz Trela z Lewicy mówił o świadkach, których komisja wezwie do odpowiedzi na pytania. Gdy wymieniał nazwiska Kamińskiego i Wąsika, nazwał ich „przestępcami”, wywołując oburzenie w ławach, zajmowanych przez polityków PiS. Stwierdził jednak, że należy nazywać rzeczy po imieniu i trzymał się swoich słów. Zapowiedział rozliczenie nadużyć poprzedniej władzy i stwierdził, że „Eldorado PiS się skończyło”.

Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa

17 stycznia Sejm zdecydował o powołaniu Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Wszyscy posłowie byli wówczas za.

„Już zapowiadam, mistrzowie z Prawa i Sprawiedliwości – szykujcie się. Będziecie zeznawać, każdy po kolei, wydobędziemy z was absolutnie każdą informację, a wszystko przy otwartej kurtynie” – pisał wówczas w mediach społecznościowych Tomasz Trela z Lewicy, wskazując główny kierunek podejrzeń w aferze inwigilacyjnej.

Pegasus w Polsce. Kto był szpiegowany?

Pegasus to oprogramowanie szpiegujące, które zostało opracowane i dystrybuowane przez izraelską firmę NSO Group. W Polsce zrobiło się o nim głośno, gdy okazało się, że służyło do inwigilowania polityków.

Interdyscyplinarne laboratorium Citizen Lab potwierdziło pięć przypadków stosowania Pegasusa w Polsce: wobec Krzysztofa Brejzy, Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek, lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka oraz Tomasza Szwejgierta.

Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynikało, że ofiarą Pegasusa paść mieli także gen. Skrzypczak i dwaj inni wysoko postawieni byli wojskowi, którzy w okresie od marca do lipca 2019 roku pracowali dla amerykańskiej firmy związanej z lobbingiem w branży zbrojeniowej.

Czytaj też:
Krzysztof Brejza przesłuchiwany przez prokuraturę. „Walczymy o prawdę”
Czytaj też:
Tusk o ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika. „Będą odpowiadali za inne rzeczy”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl