Wiceminister rodziny rezygnuje. „Awantury są na porządku dziennym”

Wiceminister rodziny rezygnuje. „Awantury są na porządku dziennym”

Rząd w Sejmie
Rząd w Sejmie Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Wiceszef resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Paweł Zgórzyński złożył rezygnację - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Z ustaleń dziennikarzy wynika, że jedną z przyczyn takiej decyzji polityka PSL była "zła atmosfera" w kierownictwie ministerstwa.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, miała dotychczas w swoim resorcie pięciu wiceministrów. Na to stanowisko została powołana Aleksandra Gajewska z KO, Łukasz Krasoń i Katarzyna Nowakowska z Polski 2050, Sebastian Gajewski z Lewicy oraz Paweł Zgórzyński z PSL-u. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, przedstawiciel PSL-u właśnie złożył rezygnację. Według dziennikarzy współpraca w resorcie od dłuższego czasu „nie układa się pomyślnie”.

– Zgórzyński miał dosyć „uśmiechniętej” polityki. Praca w MRPiPS faktycznie nie należy do łatwych. Panuje dość trudna atmosfera, istnieje pełno napięć. Awantury są na porządku dziennym – powiedziało w rozmowie z „DGP” źródło „dobrze poinformowane o sytuacji w resorcie”. Również sam Zagórzyński potwierdził w rozmowie z dziennikiem, że złożył rezygnację. - Złożyłem w poniedziałek rezygnację z funkcji wiceministra. Powodem są względy osobiste. Tyle mogę powiedzieć - wyjaśnił.

Paweł Zgórzyński funkcję wiceministra pełnił od stycznia 2024 roku. Jego biogram wciąż znajduje się na stronie ministerstwa. „Koordynuje działania ministerstwa w zakresie pomocy społecznej i integracji społecznej, działania centrów usług społecznych, przygotowania standardów w powyższych sferach oraz monitorowania wdrażanych rozwiązań. Nadzoruje prowadzenie analiz ekonomicznych” – czytamy na stronie resortu. Zgórzyńskiemu podlegały dwa departamenty - Departament Analiz Ekonomicznych (DAE) oraz Departament Pomocy Społecznej (DPS).

Rządowe napięcia w koalicji

Z ustaleń „Wprost” wynika, że atmosfera jest napięta również w rządzie. – Donald nie jest łatwy we współpracy. Co słabsze jednostki wychodzą z płaczem z posiedzeń rady ministrów. Ostry sposób zarządzania przez Tuska wynika z przekonania, że rośnie intelektualna przepaść między nim a resztą rządowych polityków – powiedział nam jeden z polityków obozu rządowego. Jego zadaniem Donald Tusk nie jest w stanie znieść niektórych polityków, np. Pauliny Henning-Kloski. Minister klimatu i środowiska już na wstępie poniosła fiasko przy ustawie wiatrakowej. – Tuskowi bardzo zależy na wiatrakach. A tu ma osobę, która nawet nie potrafi napisać projektu ustawy. Załamuje ręce – opowiadał nasz rozmówca.

Donald Tusk ma się również szykować do dużego konfliktu w koalicji. – Zapowiada zmniejszenie liczby wiceministrów. To otworzy ogromne napięcia w rządzie, bo wiceministrowie podlegają ustaleniom koalicyjnym – tłumaczył nasz rozmówca.

Czytaj też:
Były premier zachęca PSL do współpracy. „Jesteśmy komplementarni”
Czytaj też:
Sawicki sprowadza na ziemię koalicjantów: Projekty ws. aborcji są niekonstytucyjne

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna