MON reaguje na wpisy Błaszczaka. „Decyzja o nieprzystąpieniu była krytykowana”

MON reaguje na wpisy Błaszczaka. „Decyzja o nieprzystąpieniu była krytykowana”

Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak Źródło:Shutterstock / Red_Baron
Resort obrony reaguje na wpisy byłego ministra, obecnie posła Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Błaszczaka, dotyczące europejskiej tarczy antyrakietowej.

Błaszczak za pośrednictwem social mediów oznajmił, że PiS, gdy był szefem MON, „otrzymał propozycję dołączenia do europejskiej tarczy antyrakietowej, ale wówczas zdecydowany sprzeciw wyrazili żołnierze odpowiedzialni za budowę systemu obrony przeciwlotniczej”.

Jak napisał, mieli trzy argumenty. Twierdzili, że „europejska tarcza antyrakietowa to projekt, który znajduje się tylko na papierze”, „projekt faworyzuje rozwiązania niemieckie, a nie polskie”, a także, iż „po zapoznaniu się ze szczegółami tego projektu z udziału w nim zrezygnowało kilka innych państw, takich jak m. in. Francja, Włochy czy Hiszpania”. „Najważniejszym argumentem było to, że Polska buduje i częściowo posiada już o wiele bardziej zaawansowany system obrony przeciwlotniczej zbudowany na polskich, amerykańskich i brytyjskich komponentach” – dodał.

Błaszczak stwierdził, że „projekt, do którego chce dołączyć [Donald] Tusk to żadna europejska tarcza antyrakietowa, tylko europejska tarcza finansowa dla Niemiec, gdyż to niemiecka zbrojeniówka, a polska nie będzie głównym beneficjentem tych rozwiązań”.

MON reaguje

„Wbrew przedstawianym tezom posła Mariusza Błaszczaka, inicjatywa ta nie odnosi się jedynie do systemów rozwijanych przez Niemcy, choć istotnie to Niemcy wyszły z inicjatywą ESSI (European Sky Shield Initiative) w 2022 roku, m.in. na forum NATO” – czytamy.

Jak podkreśla resort, „już wtedy Polska miała okazję przystąpić do ESSI, a decyzja podjęta przez ministra Błaszczaka w 2022 o nieprzystąpieniu do niego była krytykowana nie tylko przez polską opinię publiczną, ale również przez Sojuszników [członków NATO]” – czytamy.

Resort wskazuje, że inicjatywa cieszy się poparciem Sojuszu i ma wiele korzyści. „Wiąże się m.in. z potencjalną możliwością skonsolidowanego zakupu części uzbrojenia po korzystniejszych cenach oraz wzmacnianiem interoperacyjności systemów użytkowanych przez sojuszników. W ramach ESSI planowana jest współpraca dotycząca między innymi systemów niemieckich (IRIS-T), amerykańskich (Patriot) i izraelskich (Arrow-3), które będą funkcjonowały w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO – IAMD (Integrated Air-and-Missile Defence). List intencyjny w tej sprawie został dotychczas podpisany przez 15 państw, a kolejnych 21 jest na różnych etapach przystępowania do tej inicjatywy” – czytamy.

Jakie będą korzyści? Resort obrony wymienia

MON wskazuje na sytuację na Wschodzie. „Z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, szczególnie w kontekście zagrożenia powietrznego ze strony Rosji, nie tylko powinniśmy angażować się w tego typu inicjatywy jak ESSI, ale wręcz być ich orędownikami. Sposób, w jaki Rosja wykorzystuje środki napadu powietrznego do atakowania infrastruktury krytycznej oraz celów cywilnych na Ukrainie, a także ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie, jasno wskazują, że jest to działanie niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa naszego kraju”.

Jakie zalety ma jednak przystąpienie do European Sky Shield Initiative? To „obszary szkolenia”, „rozwoju doktryn” i „wspólnych zakupów, jak również utrzymania w ramach zarządzania cyklem życia wybranego sprzętu wojskowego”. Współpraca w ramach inicjatywy ESSI może być komplementarna w stosunku do naszego narodowego systemu również dzięki temu, że w ramach ESSI będą rozwijane zdolności obrony przeciwrakietowej dalekiego zasięgu, dzięki wykorzystaniu systemu Arrow-3 – zapewnia resort Władysława Kosiniaka-Kamysza.

MON dodaje, że ESSI „może przyczynić się do wszechstronnego wzmocnienia obrony powietrznej i przeciwrakietowej Polski”.

Czytaj też:
Robert Bąkiewicz z zarzutami. Grozi mu osiem lat więzienia
Czytaj też:
Wiceszef MON uderzył w Błaszczaka. „Brakuje ok. 45 mld zł w czasookresie najbliższych 10 lat”