Ochojska nie znalazła się na listach KO. Dowiedziała się tego od dziennikarzy

Ochojska nie znalazła się na listach KO. Dowiedziała się tego od dziennikarzy

Janina Ochojska
Janina Ochojska Źródło:Shutterstock / Ajdin Kamber / Wikimedia Commons / Ralf Lotys (Sicherlich) / CC BY 4.0
Europosłanka Janina Ochojska nie znalazła się na listach Koalicji Obywatelskiej. Jak się okazuje, o decyzji władz ugrupowania dowiedziała się dopiero od dziennikarzy. Dlaczego nie wzięto jej pod uwagę? Tak sprawę komentują działacze PO.

Nim doszło do ogłoszenia kandydatów do Europarlamentu podczas Rady Krajowej PO, Interia skontaktowała się z Ochojską, by zapytać ją o czerwcowe wybory. – Nic jeszcze nie wiem. W ogóle nie wypowiadam się na ten temat – powiedziała. Jak podają dziennikarze Interii, działaczka humanitarna o tym, że jej nazwisko nie znalazło się na liście, dowiedziała się właśnie od nich.

W 2019 roku otrzymała ponad 300 tys. głosów. Dlaczego tym razem nie trafiła na listy?

Janina Ochojska w 2019 roku startowała do PE z list Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, .N, Zieloni) – z Wrocławia (okręg nr 12). Uzyskała imponujący wynik – ponad 300 tys. głosów. Członkini Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) tym razem nie trafiła jednak choćby na ostatnie miejsce.

Platforma poinformowała w środę, że w okręgu, z którego wcześniej startowała Ochojska, „jedynką” został poseł Bogdan Zdrojewski, a tuż za nim uplasowano marszałka województwa opolskiego Andrzeja Bułę. Na trzecim miejscu znalazła się natomiast posłanka Sylwia Bielawska.

Dlaczego KO nie postawiła na Ochojską? Interia zapytała o to działaczy z Dolnego Śląska. Ci wskazują m.in. na jej „proimigranckie” poglądy. Warto przypomnieć kilka wypowiedzi prezeski Polskiej Akcji Humanitarnej. Pod koniec czerwca ubiegłego roku stwierdziła: — Chcę przypomnieć, co stało się w wyniku agresji rosyjskiej na Ukrainę (...) Gdybym powiedziała komuś, że Polska może przyjąć 3-4 miliony uchodźców, to by się postukali w głowę. Powiedzieliby, że to jest absolutnie niemożliwe (...) Co to w takim razie za problem, jeżeli mielibyśmy przyjąć nawet 10 czy może nawet 50 tysięcy? Tyle, ile potrzeba – powiedziała w programie „Czaban robi raban” na YouTube.

Powodów mogło być kilka

W pierwszej połowie kwietnia powiedziała natomiast, że „potrzebne są legalne ścieżki dla migrantów, efektywna polityka powrotów, lepsze warunki w centrach migracyjnych i szybkie procedury”. – Solidarność jest potrzebna do relokacji migrantów. Żadnych murów, żadnych push-back-ów – brzmi fragment starego wpisu, który opublikowała na platformie X.

Kolejni anonimowi rozmówcy Interii wskazują inne powody – m.in. to, że „sama nie zadbała odpowiednio o swoją reelekcję”, choć chęć startu „wyraziła”. – Była pogodzona, z tym że może nie dostać oferty – mówi źródło dziennikarzy. Jak dodaje, Ochojska „liczyła, że chociaż dojdzie do rozmów” w tym kontekście, skoro wiadomo było, że jest gotowa znaleźć się na listach.

Ktoś inny zwraca uwagę też na fakt, że Ochojska była „nieznana w regionie”, a partia szukała osoby, która będzie w stanie „udźwignąć kampanię”.

Wybory europejskie 2024 już 9 czerwca

Wybory do PE odbędą się za 44 dni. Decyzją prezydenta Andrzeja Dudy Polacy będą mogli oddać głos na swojego kandydata/kandydatkę 9 czerwca, kiedy to otwarte zostaną lokale wyborcze. Ze wszystkich krajów Unii Europejskiej wyłonionych zostanie 720 deputowanych. Osoby, które otrzymają mandaty, pozostaną w Europarlamencie do 2029 roku.

Czytaj też:
Ministrowie tłumaczą się ze startu w wyborach. Mówią o „decyzjach partii”
Czytaj też:
Kulisy zmiany na stanowisku szefa MSWiA. „W warszawskiej PO panika, szok, narady kryzysowe”

Źródło: Interia.pl / PKW / „Czaban robi raban” / X