Ochojska włącza się do unijnej debaty ws. migracji: Potrzebujemy solidarności, nie murów

Ochojska włącza się do unijnej debaty ws. migracji: Potrzebujemy solidarności, nie murów

Janina Ochojska
Janina Ochojska Źródło: Twitter
W Parlamencie Europejskim toczy się obecnie dyskusja na temat nowego kryzysu migracyjnego. Za pośrednictwem mediów społecznościowych włączyła się w nią też europoseł Janina Ochojska.

Polska eurodeputowana zamieściła na swoim koncie na Twitterze fragment wystąpienia Manfreda Webbera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, następcy Donalda Tuska na tym stanowisku. Niemiecki polityk podkreślał, że „Europa znów lunatykuje w kierunku nowego kryzysu migracyjnego”.

– Dlatego musimy otworzyć oczy, musimy to zobaczyć, musimy to przedyskutować i musimy dać adekwatną odpowiedź – mówił Webber. – Na tę chwilę muszę powiedzieć, że Włochy, Malta, Hiszpania i Grecja są raczej osamotnione w tych sprawach. – zwracał uwagę. – To, czego potrzebujemy, to solidarność w walce z przemytem ludzi – podkreślał.

Ochojska nie zgodziła się z szefem EPP

Nie zgodziła się z nim Janina Ochojska, która dała temu wyraz na Twitterze. – Przemyt nie zostanie zlikwidowany przez solidarność. Potrzebne są legalne ścieżki dla migrantów, efektywna polityka powrotów, lepsze warunki w centrach migracyjnych i szybkie procedury – wyliczała.

– Solidarność jest potrzebna do relokacji migrantów. Żadnych murów, żadnych pusz-backów – pisała Ochojska, oznaczając w swoim tweecie szefową Komisji Europejskiej, Ursulę von der Leyen.

Ochojska krytykuje polskie władze za kryzys migracyjny

Janina Ochojska wciąż nie porzuca tematu kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. – Granicę z Ukrainą przekracza tysiące osób, dlaczego nie wpuścimy kilkudziesięciu migrantów z granicy z Białorusią? Mam nadzieję, że ci, którzy wydają takie rozkazy, a my wiemy, kto to jest, odpowiedzą za śmierć tych osób i prześladowania, których uchodźcy doznali – mówiła w lutym.

– Dla mnie to, co ostatnio działo się w Polsce, taki kierunek faszyzujący, przypomina mi to lata 30. w Niemczech i lata 1933, kiedy Hitler doszedł do władzy. Ludzie, przyjmując takie zachowania, które wyrażały się w antysemityzmie czy nienawiści do ludzi innej rasy, wiecie do czego doprowadzili. Na pewno nie chcielibyśmy tego, żeby to wróciło – podkreślała.

Czytaj też:
Ochojska zaatakowała MSWiA oraz Straż Graniczną. „Tym zawsze się upiecze”
Czytaj też:
Poboży o sytuacji na granicy: czasem nawet lepiej, jak ktoś się przedostanie i doprowadzi do „wozaków”

Źródło: WPROST.pl