Donald Tusk na finiszu kampanii ponownie odwiedził Śląsk. W czwartek spotkał się z wyborcami w Katowicach, w piątek udzielił wypowiedzi do mediów. – Obiecałem, że ostatni dzień kampanii będzie na Śląsku – przypomniał lider Koalicji Obywatelskiej.
– Ja mam ciągle w pamięci z mojej poprzedniej wizyty na Śląsku i województwie śląskim wycięty las pod inwestycje, pod polski samochód elektryczny. (…) Ta inwestycja, czyli polska Izera, polski samochód elektryczny, jest jak właściwie symbolem tego, w jaki sposób PiS traktuje wyborców i w jaki sposób PiS traktuje województwo śląskie – stwierdził podczas spotkania Tusk.
– W sumie zainwestowano w nieistniejącą fabrykę dwa razy po 250 mln. złotych. Pół miliarda złotych poszło w kocioł, poszło w piach, a jedynym widomym znakiem jest ten wycięty las i dzisiejsze pajacowanie premiera Morawieckiego tutaj, na Śląsku, przy różnych niewykonanych zadaniach, w różnych miejscach, które tak naprawdę krzyczą o tym, czego PiS i Morawiecki nie zrobili na Śląsku – dodał polityk.
Marszałek województwa śląskiego o aferach PiS-u
Obok Tuska pojawił się marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski, który na urząd wybrany został z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Partię opuścił w listopadzie ubiegłego roku. – To jest znacząca chwila – ocenił lider Koalicji Obywatelskiej.
Jak stwierdził marszałek Jakub Chełstowski, decyzję o opuszczeniu szeregów Prawa i Sprawiedliwości podjął, bo „nie godził się na afery, które działy się w województwie śląskim”. – Tak właśnie wyglądała współpraca z PiS-em – ocenił.
– Moje doświadczenia z Prawem i Sprawiedliwością naprawdę były bardzo zróżnicowane, ale tam nie było woli wyjaśniania problemów, tam nie było woli wyjaśniania afer, bo przecież tam afer nie ma – stwierdził Chełstowski.
– Usłyszeliśmy, że trzeba zagryzać zęby, żeby iść do przodu i udawać, że tych problemów nie ma i nie będzie, że to się nie wydarzyło. Szanowni Państwo, wydarzyło się wiele złych rzeczy związanych z nepotyzmem, z aferami, z wyprowadzaniem publicznych pieniędzy. Tak, byłem tego świadkiem – powiedział polityk przypominając wypowiedź Beaty Szydło sprzed paru dni. Przyznał także, że sam uwierzył przed laty w plany PiS-u.
Czytaj też:
Kulisy kampanii. Kaczyński ulegał sztabowi, Tusk sam decydowałCzytaj też:
PiS po przegranej wyprowadzi wojsko? Opozycja ostrzega przed wariantem siłowym. „Głupie i groźne”