Międzynarodowi obserwatorzy na wybory bez akredytacji. Pilny apel do PKW i MSZ

Międzynarodowi obserwatorzy na wybory bez akredytacji. Pilny apel do PKW i MSZ

Państwowa Komisja Wyborcza. Zdjęcie ilustracyjne
Państwowa Komisja Wyborcza. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Rafał Guz
Sześć zagranicznych organizacji, które chcą obserwować wybory w Polsce, wciąż nie otrzymało akredytacji. „Stanowi to znaczące odejście od poprzedniej praktyki” - czytamy w wydanym w tej sprawie oświadczeniu.

Do urn wyborczych ruszymy za niewiele ponad dobę. Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się najbliższą niedzielę, 15 października, w godz. 7-21.

Wyborom będzie towarzyszyć referendum, w którym mamy możliwość udzielenia odpowiedzi na cztery pytania. Warto dodać, że aby wynik referendum był wiążący, głosy musi oddać ponad połowa uprawnionych do głosowania.

Akredytacje dla międzynarodowych obserwatorów

W piątek, 13 października, do Państwowej Komisji Wyborczej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych wpłynęło wezwanie ze strony sześciu zagranicznych podmiotów, które chcą obserwować nasze wybory.

Chodzi o to, że ich przedstawiciele wciąż nie otrzymali stosownej akredytacji. Lista wnioskodawców przedstawia się następująco:

  • EPDE – European Platform for Democratic Elections (Niemcy);
  • Agora Election Observation (Estonia);
  • EDDA – European Dialogue and Democracy Association (Norwegia);
  • Silba – Initiative for Dialogue and Democracy (Dania);
  • SILC – Swedish International Liberal Centre (Szwecja);
  • ERASMUS Project „Eye of the Voter” (Włochy i Szwecja).

Wezwanie do wydania akredytacji

Jak donosi „Wirtualna Polska”, akredytacje niezbędne do obserwowania wyborów otrzymali dotychczas przedstawiciele OBWE – czyli Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – oraz Rady Europy.

Wspomniane sześć organizacji wydało oświadczenie, w którym wezwano PKW i MSZ do niezwłocznego wydania akredytacji także dla nich.

„Stanowi to znaczące odejście od poprzedniej praktyki, w której międzynarodowi obserwatorzy społeczni byli akredytowani do obserwowania polskich wyborów w odpowiednim czasie. Opóźnianie wydania akredytacji stwarza trudności operacyjne i organizacyjne dla stowarzyszeń chcących obserwować wybory. (...) Wzywamy (...) do bezzwłocznego wydania akredytacji międzynarodowym obserwatorom” – czytamy w oświadczeniu.

„Niezależny, neutralny punkt widzenia”

Zaznaczono, że niewydanie akredytacji byłoby sprzeczne z par. 8 Dokumentu Kopenhaskiego z 1991 r., którego sygnatariuszem jest m.in. Polska.

„Są oni [międzynarodowi obserwatorzy – red.] jednym z gwarantów przejrzystości wyborów, a także cennym źródłem informacji o przebiegu dnia głosowania dla Państwowej Komisji Wyborczej. Zapewniają także niezależny, neutralny punkt widzenia na sposób organizacji i przeprowadzenia wyborów” – czytamy w dalszej części oświadczenia.

Czytaj też:
Sondaż dla „Wprost”. To oni zdecydują, czy referendum będzie wiążące
Czytaj też:
Wybory 2023. Kiedy się zaczyna cisza wyborcza i co grozi za jej złamanie?