Akredytacje dla międzynarodowych obserwatorów w wyborach. Jest komentarz PKW

Akredytacje dla międzynarodowych obserwatorów w wyborach. Jest komentarz PKW

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak Źródło:PAP / Rafał Guz
Przewodniczący PKW wyjaśnił powody opóźnienia w wydawaniu akredytacji dla międzynarodowych obserwatorów w wyborach. – Cztery lata temu zgłosiło się 115 (...) W tej chwili mamy już przeszło 600 osób – powiedział sędzia Sylwester Marciniak. Dodał, że niektóre osoby zgłoszono w ostatniej chwili.

W nocy z piątku na sobotę, o północy, rozpoczyna się cisza wyborcza. Nowych posłów i senatorów wybierzemy w niedzielę, 15 października, w godz. 7-21.

Wyborom do Sejmu i Senatu będzie towarzyszyć złożone z czterech pytań referendum. Aby jego wynik był wiążący dla nowego rządu, frekwencja referendum musi przekroczyć 50 proc.

Apel ws. wydania akredytacji na wybory

W piątek, 13 października, sześć zagranicznych organizacji, które chcą obserwować wybory w Polsce, wezwało Państwową Komisję Wyborczą i Ministerstwo Spraw Zagranicznych do niezwłocznego wydania im akredytacji.

W opublikowanym w tej sprawie oświadczeniu czytamy, że „stanowi to znaczące odejście od poprzedniej praktyki”, a akredytacje otrzymali już np. przedstawiciele OBWE, czyli Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

PKW wyjaśniła powody opóźnienia

Powody opóźnienia zostały właśnie przedstawione przez sędziego Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej.

W trakcie konferencji prasowej tłumaczył, że do obserwowania wyborów zgłosiło się kilkukrotnie więcej cudzoziemców, niż miało to miejsce w trakcie poprzednich wyborów.

– O ile cztery lata temu zgłosiło się 115, to w tej chwili mamy już przeszło 600 osób. A procedura jest taka, że PKW wydaje zaświadczenie, ale w porozumieniu z ministrem spraw zagranicznych, który weryfikuje te osoby (...). Mamy tutaj kazus osoby z Białorusi, która jest ujęta na liście sankcyjnej, a jedna z organizacji międzynarodowych chciała, żeby uczestniczyła jako obserwator międzynarodowy w Polsce, Efekt jest taki, że ta osoba w ogóle nie wjechała na teren RP – oświadczył Marciniak.

Niektóre listy przysłano w ostatniej chwili

Podkreślił, że niektóre listy kandydatów na zagranicznych obserwatorów zostały przesłane niemal w ostatniej chwili.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym nie ma możliwości, aby ktokolwiek otrzymał akredytację bez wcześniejszego zweryfikowania kandydatury przez resort spraw zagranicznych.

– Trzeba sprawdzić, czy za tymi organizacjami nie kryją się inne instytucje oraz czy te osoby jednak powinny uczestniczyć w charakterze obserwatorów międzynarodowych. Podkreślam, ta liczba jest i tak olbrzymia. Dzisiaj otrzymaliśmy kolejną listę, bodajże 170 obserwatorów z OBWE, których musimy wysłać do MSZ i otrzymać ewentualnie potwierdzenie możliwości ich udziału w obserwowaniu wyborów – uzupełnił przewodniczący PKW.

Czytaj też:
Czy komisje zdążą zliczyć głosy Polonii? Jest stanowisko PKW
Czytaj też:
Wybory 2023. Kiedy się zaczyna cisza wyborcza i co grozi za jej złamanie?

Źródło: youtube.com/@panstwowakomisjawyborcza