Sondaż. Opozycja razem czy osobno? Rozgardiasz w głowach wyborców

Sondaż. Opozycja razem czy osobno? Rozgardiasz w głowach wyborców

Lider PO Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
Lider PO Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło:PAP / Artur Reszko
Z najnowszego sondażu wynika, że wyborcy (z wyjątkiem niezdecydowanych) są bardzo podzieleni co do tego, w jakiej formule powinna startować opozycja w przyszłych wyborach. Nawet jej zwolennicy nie są jednomyślni w sprawie wspólnej listy.

Od miesięcy trwają spekulacje dotyczące tego, w jakim układzie partie opozycyjne staną do wyborczej walki z PiS. Dotychczas porozumienie o współpracy podpisali tylko Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, ale do wskazania konkretów jest daleko.

„Rzeczpospolita” sprawdziła, w jakiej formule według wyborców opozycja powinna iść do wyborów. Opinie są bardzo podzielone. Największym poparciem cieszy się wspólna lista, na którą wskazało 33,4 proc. respondentów. 22,2 proc. ankietowanych jest za czterema listami, czyli samodzielnym startem ugrupowań opozycyjnych. 9,2 proc. wolałoby układ dwóch list: PSL i PL2050 na jednej, a Lewicę z KO na drugiej. Opcja innego podziału – PL2050, PSL i  razem, a Lewica osobno cieszy się najmniejszym powodzeniem.

Wybory parlamentarne. Czy wyborcy opozycji są za wspólną listą?

Wśród wyborców opozycji zdania także są podzielone. Najwięcej zwolenników ma jedna lista – 39 proc. Drugie miejsce zajęły cztery osobne listy – 22 proc. Oba warianty pośrednie wskazało po 11 proc. badanych. Wahania nie widać wśród niezdecydowanych: aż 77 proc. z nich popiera jedną listę.

Szef IBRIS Marcin Duma mówi, że rozgardiasz w głowach wyborców jest odbiciem sprzecznych wektorów działania polityków opozycyjnych.

– Ale też odzwierciedla brak spójnego komunikatu opozycji. Jeśli razem wyszliby i powiedzieli, że idą osobno, ale zawierają pakt o nieagresji, to poparcie dla czterech list od razu byłoby wyższe. Podobnie byłoby z jedną listą, która ma także tę zaletę, że może na starcie uzyskać wynik wyższy niż PiS i to jest ważny efekt symboliczny i wizerunkowy – ocenił. Zaznaczył, że na wspólną listę wskazało tylko 33 proc. wyborców.

Politolog Rafał Chwedoruk zauważył, że dopiero ostateczny format startu pozwoli każdej z partii opozycyjnych na prowadzenie realnej kampanii i mobilizację swoich elektoratów.

Czytaj też:
Włodzimierz Czarzasty dla „Wprost”: Trzeba myśleć o narodzie, a nie własnej dupie politycznej
Czytaj też:
Opozycja ma plan na zwycięstwo w wyborach? „Tusk w kuluarach dał do zrozumienia, że będą przesunięcia”