Naftowa układanka już nie dla J&S

Naftowa układanka już nie dla J&S

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd nie chce, by pośrednicy dostarczali ropę do polskich rafinerii. W kłopoty może wpaść m.in. potężny J&S - donosi "Puls Biznesu" w artykule "Naftowa układanka już nie dla J&S". Opracowana w resorcie gospodarki "Polityka rządu RP dla przemysłu naftowego w Polsce" w jednym z zapisów wyraźnie nawiązuje do prac sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Zasiadający w niej posłowie tropili m.in. zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego Polski w związku z silnym uzależnieniem płockiej spółki od jednego dostawcy ropy naftowej. Mowa oczywiście o kontrowersyjnej spółce J&S Service & Investment. Śledczy przekonywali, że pośrednik zawierał z Orlenem transakcje na niezbyt przejrzystych zasadach i w dodatku dostarczał ropę drożej, niż zrobiliby to bezpośrednio jej producenci. W nowej strategii dla sektora naftowego pojawił się więc zapis, który - choć nie wprost - zmierza do wyeliminowania pośredników. Bije głównie w J&S. "Wspierane będą działania zarządu spółki mające na celu uzyskanie stabilnych i nieprzerwanych dostaw ropy po konkurencyjnej cenie - co do zasady bezpośrednio od producentów - i zapewnienia transparentności obowiązujących w spółce (PKN Orlen - przyp. red.) procedur zawierania umów na dostawy ropy naftowej" - czytamy w rządowym dokumencie. Przedstawiciele J&S są zaniepokojeni. Szczególnie że nie byłby to dobry sygnał w kontekście planów giełdowego debiutu J&S Energy, polskiej odnogi grupy. - Mamy nadzieję, że polskie rafinerie podejmą decyzje o przyszłych dostawach ropy oparte na ekonomicznych przesłankach i dostaną najlepszą cenę, na czym skorzystają polscy konsumenci. Wbrew spekulacjom prasowym, tak było dotychczas i mamy nadzieję, że tak będzie dalej - mówi Jarek Astramowicz, dyrektor generalny Mercuria Energy Group (nowa nazwa J&S Group)