Becikowe na raty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Kluzik-Rostkowska chce zmotywować najuboższe kobiety, by dbały o ciążę. Wiceminister pracy i polityki społecznej proponuje, by becikowe było wypłacane na raty - po 100 zł miesięcznie. Jednak pod warunkiem, że przyszła matka każdego miesiąca pójdzie na badania - informuje "Dziennik".

Dziś każda kobieta, która rodzi dziecko otrzymuje 1000 zł becikowego. Jeżeli rodzina nie jest zamożna, otrzymuje drugie becikowe, czyli jeszcze jeden tysiąc zł. Wiceminister pracy proponuje, by najbiedniejsze kobiety to drugie becikowe mogły dostawać w comiesięcznych ratach, jeszcze przed porodem.

Jest to odpowiedź na propozycję senatorów, którzy chcą, by ubogim matkom poza becikowym wypłacać dodatkowe świadczenia - 100 złotych miesięcznie. Pieniądze byłyby wypłacane od czwartego miesiąca ciąży do 3 miesiąca po porodzie.

- Pieniądze na becikowe zostały już wygospodarowane rok temu. Z nową propozycją senatorów, by znów sięgnąć po kolejne pieniądze z budżetu - może być już kłopot. Dlatego mój pomysł jest taki, by senacką propozycję wypłacania po 100 zł miesięcznie od połowy okresu ciąży, sfinansować z rządowego becikowego - tłumaczy Kluzik-Rostkowska. I dodaje: - Niezamożne kobiety, którym należy się dziś podwójne becikowe nie stracą na tym. Bo dostaną dokładnie te same pieniądze. Czyli nie dwa tysiące po porodzie, ale tysiąc w ratach i tysiąc po porodzie.

By kobieta mogła dostać takie becikowe na raty, musiałaby udowodnić, że dba o ciąże. Potwierdzeniem, że kobieta chodzi regularnie do lekarza miałaby być karta ciąży. - Co miesiąc wypłacane pieniądze miałyby pomóc kobiecie zadbać o dziecko już w czasie ciąży, a nie dopiero wtedy, gdy ono się urodzi - przekonuje wiceminister pracy. - Kobieta miałaby na przykład pieniądze na potrzebne leki - dodaje.

Na realizacje pomysłu senatorów potrzeba około 233 mln zł. Taką sumę trudno znależć w budżecie. Dlatego wiceminister Kluzik- Rostkowska chce przedstawić swoją propozycję senatorom już we środę.