Przyszli kierowcy z Łodzi zdają egzamin z jazdy w obecności psychologa, który ocenia... egzaminatora, tzn. czy nie stresuje on swoim zachowaniem kursanta. Jeśli egzaminator będzie nadmiernie stresował kursanta, będzie musiał udać się na przymusowy urlop.
To pomysł dyrektora łódzkiego ośrodka. Psycholodzy w łódzkim ośrodku egzaminowania kierowców do tej pory jedynie rozmawiali z uczestnikami kursów, pocieszali, próbowali odstresować. Teraz wsiadają z nimi do samochodów podczas sprawdzianu.
Łódzkie rozwiązanie budzi duże kontrowersje wśród dyrektorów innych ośrodków ruchu drogowego w kraju. Wątpią, czy pomysł jest zgodny z prawem. Przepisy jasno określają, kto może wsiąść do auta podczas egzaminu. To kursant, egzaminator i ewentualnie dyrektor ośrodka oraz instruktor. O psychologach nie ma ani słowa.
Łódzkie rozwiązanie budzi duże kontrowersje wśród dyrektorów innych ośrodków ruchu drogowego w kraju. Wątpią, czy pomysł jest zgodny z prawem. Przepisy jasno określają, kto może wsiąść do auta podczas egzaminu. To kursant, egzaminator i ewentualnie dyrektor ośrodka oraz instruktor. O psychologach nie ma ani słowa.