W listopadzie podrożeją soki

W listopadzie podrożeją soki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Już niedługo sięgając w sklepie po karton ulubionego soku, powinniśmy spojrzeć na jego cenę. Może być aż o kilkadziesiąt procent wyższa - ostrzega "Dziennik".

Powód podwyżek? Tegoroczne zbiory owoców były dwukrotnie mniejsze niż w roku ubiegłym - wynika z szacunków Głównego Urzędu Statystycznego. Zadecydowała o tym pogoda, wiosenne przymrozki zniszczyły znaczną część upraw.

"Zanotowaliśmy ogromne straty, szczególnie w uprawie czereśni - nie udało się zebrać nawet kilograma" - przyznaje prezes oddziału Związku Sadowników Polskich w Białej Rawskiej (woj. łódzkie) Grzegorz Mejewski. Dlatego nie ma się co dziwić, że sadownicy straty rekompensują sobie podwyżkami cen owoców - czytamy w gazecie.

Przykładowo kilogram aronii kosztuje dziś ok. 2,8 zł, a w zeszłym roku - 0,55 zł. Podobnie jest z jabłkami przemysłowymi. Teraz skupowane są po 0,91 zł za kilogram, a w 2006 r. - po 0,25 zł. Wzrost cen skupu musi odbić się na cenach przetworów m.in. dżemów, mrożonek czy soków. Zdaniem ekspertów pierwszych zmian możemy spodziewać się już na początku listopada.

"Przewidujemy wzrost cen od kilku do kilkunastu procent " - zapowiada prezes Hortex Holding SA Tomasz Kurpisz. Czyli za kosztujący obecnie 2,9 zł litrowy sok jabłkowy Horteksu zapłacimy przynajmniej 3,1 zł. Podobne podwyżki w listopadzie przewiduje Agros Nova i nie wyklucza kolejnych przed końcem roku. "Podwyżki obejmą produkty najtańsze, niemarkowe" - ocenia dyrektor handlowy firmy Sokpol Sebastian Knapik.

Jak czytamy w "Dzienniku", wzrost cen mógłby być jeszcze wyższy, ale firmy ratują się importem tańszego surowca. Np. Hortex przyznaje, że może sprowadzić z Chin koncentrat jabłkowy, który jest słodszy, ale tańszy od polskiego. Natomiast Sokpol posiłkuje się koncentratem nie tylko z Państwa Środka, ale także z Węgier i Włoch. Wzrost cen owoców sprawia, że niektóre firmy w ogóle rezygnują z produkcji soków. Obawiają się, że ich wysoka cena może odstraszyć klientów.