Francuzi chcą od nas 1,9 mld euro odszkodowania

Francuzi chcą od nas 1,9 mld euro odszkodowania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francuska grupa telekomunikacyjna i medialna Vivendi domaga się od Polski około 1,9 mld euro odszkodowania - pisze "Gazeta Wyborcza".

Kwota pojawiła się w opublikowanym właśnie raporcie rocznym Vivendi. Francuska spółka oskarża Polskę, że nie traktuje równo inwestorów i nie chroni inwestycji. Chodzi o udziały w Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatorze sieci Era, których Vivendi zostało pozbawione.

Historia konfliktu zarówno ze stroną polską, jak i z niemieckim operatorem Deutsche Telekom jest bardzo skomplikowana. W 1999 r. Elektrim utworzył spółkę z Vivendi i - wbrew woli swojego wspólnika w Polskiej Telefonii Cyfrowej, czyli DT - wniósł do niej posiadane udziały. Tę transakcję w 2004 r. trybunał arbitrażowy uznał za bezprawną i nakazał Elektrimowi przywrócenie stanu poprzedniego. W ten sposób pozbawiono Francuzów szans na przejęcie jednego z największych graczy komórkowych w Polsce, w którego zainwestowali już wcześniej 2 mld euro.

Vivendi złożyło pozwy m.in. w USA, a nawet zaproponowało Niemcom odkupienie udziałów.

Gdzie w tym wszystkim wina państwa polskiego? W listopadzie 2007 r. przed arbitrażem w Hadze odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko Polsce. Vivendi uważa bowiem, że nasz kraj nie dotrzymał międzynarodowych umów z Francją, w których zapewniano o wspieraniu wzajemnych inwestycji. Nie wiadomo jednak, jak polski rząd miałby wpłynąć na korzystne dla Francuzów rozstrzygnięcie konfliktu z Niemcami.

Kwota 1,9 mld euro nie jest zresztą dla polskiej strony niespodzianką. Pojawiła się bowiem podczas listopadowej rozprawy. Na razie nie wiadomo jednak, jaką linię obrony przyjmie Polska. Maciej Wewiór, rzecznik ministra skarbu, informuje jedynie, że resort ma czas do końca września na przesłanie wyjaśnień do sądu arbitrażowego. - Dziś nie jestem więc jeszcze w stanie powiedzieć, jaka będzie nasza linia obrony - podkreśla.