Kryzys zakazany w telewizji

Kryzys zakazany w telewizji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podczas gdy z rosyjska giełda notuje coraz większe spadki a wskaźniki lecą na łeb na szyję, prorządowa telewizja skupia się na innych tematach, pisze dziennik „The Moscow Times”. Używanie terminu „kryzys finansowy” w kontekście rosyjskim zostało odgórnie zakazane.
Zamiast doniesień na temat spadków giełdowych, trzy główne kanały telewizyjne: Program Pierwszy, Rossija i NTV, pokazywały miliardera Michaiła Friedmana, który mówi prezydentowi Dimitrowi Miedwiediewowi, że globalny kryzys finansowy stwarza nowe możliwości dla rosyjskich firm zagranicą.

„Jestem przekonany, że rosyjski system finansowy jest chroniony przed wstrząsem lepiej niż w innych państwach," stwierdził Fridman.

Za każdym razem gdy rosyjski rząd staje w obliczu nieprzyjemnych wiadomości, często przyjmuje strategię, którą można podsumować w następujący sposób: „jeśli o tym nie mówimy, to tego nie ma". Podobna taktyka doprowadziła do opóźnienia w doniesieniach na temat ataku w Biesłanie w 2004 roku, zatopienia okrętu podwodnego Kursk w 2000, czy śmierci Breżniewa w 1982. Wygląda na to, że rząd przyjął „strategię przemilczania” również w obliczu faktu, że globalny kryzys finansowy dotknął również Rosję, pisze gazeta.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmy monitorujące media na polecenie „Moscow Times", główne stacje telewizyjne deprecjonują lub całkowicie ignorują temat finansowych zawirowań w Rosji. Na przykład ani Program Pierwszy ani NTV nie wspomniały o wstrzymaniu pracy giełdy po spadku indeksów giełdowych o 10 procent.

„Kreml poinstruował wszystkie stacje, zarówno państwowe jak i prywatne, by nie używały takich terminów jak „kryzys finansowy" czy „załamanie” opisując sytuację w Rosji”, powiedział Władimir Warfolomeiew z radia Echo Moskwy. Rzecznicy Programu Pierwszego i NTV oczywiście zaprzeczają istnieniu tego typu odgórnego nakazu.