Wcześniejsze wybory biją rekordy popularności

Wcześniejsze wybory biją rekordy popularności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Badania pokazują, że we wcześniejszych wyborach prezydenckich 59 procent głosów padło na Obamę. Do urn poszło już co najmniej 16 milionów Amerykanów, donosi „Washington Post”.
W ponad 30 stanach, w których zorganizowano wcześniejsze wybory, do urn poszła rekordowa liczba Amerykanów. Badania pokazują, że zdecydowanym beneficjentem jest Barack Obama.

Wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie Washington Post-ABC News pokazują, że 59 procent osób, które oddały już głos, poparło Obamę, natomiast 40 procent opowiedziało się za McCainem. Dziennik zaznacza, że jak dotąd wyniki te są lustrzanym odbiciem poprzednich dwóch wyborów prezydenckich. Cztery lata temu we wcześniejszych wyborach George W. Bush uzyskał 60. procentowe poparcie, a w 2000 roku, kiedy po raz pierwszy startował w wyścigu prezydenckim – 62 procent. 

Eksperci są zaskoczeni tegoroczną niezwykłą popularnością wcześniejszych wyborów. Politolog Michael McDonald z George Mason University szacuje, że nawet jedna trzecia wszystkich wyborców zagłosuje jeszcze przed 4. listopada. To dwa razy tyle osób niż w 2000 roku. W poprzednich wyborach na wcześniejsze pójście do urny zdecydował się co piąty wyborca.

Dziennik zaznacza, że w tym roku obie partie namawiały do wcześniejszego głosowania, podobnie jak członkowie komisji, chcący ułatwić sobie pracę w dniu wyborów.

Paul Gronke, dyrektor Centrum Informacji ds. Wcześniejszych Wyborów z Portland w stanie Oregon powiedział, że „zazwyczaj osoby biorące udział we wcześniejszych wyborach były starsze, bielsze, bogatsze, lepiej wykształcone. W tym roku są młodsze, czarnoskóre i raczej popierają Demokratów. Trudno te dane przełożyć na korzyść Republikanów".
Sztab Obamy jest wyraźnie zadowolony z tych doniesień. Jednak eksperci przestrzegają, że mimo że Demokraci mają dobry start, to Partia Republikańska ma z reguły bardziej zdyscyplinowanych wyborców.

im