Clinton i Palin przygotowały grunt dla przyszłych pokoleń

Clinton i Palin przygotowały grunt dla przyszłych pokoleń

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rok 2008 okrzyknięto rokiem kobiet w amerykańskiej polityce. Jednak to, co działo się w trakcie kampanii regularnie ocierało się o seksizm i rozbijało o błahostki, pisze „The Guardian”. Mimo to feministki uważają, że Hillary Clinton i Sarah Palin utorowały drogę kariery nowemu pokoleniu kobiet.
„Szminka na pitbullu. Łzy w New Hampshire. Polujące na łosie mamy hokejowe zmienione w zwariowane na punkcie zakupów diwy, wydające 150 tys. dolarów na garderobę. 18 milionów pęknięć w szklanym suficie" – tak udział kobiet w wyścigu prezydenckim 2008 podsumowuje „The Guardian”.

Dziennik zaznacza, że mimo obietnic rozbicia przysłowiowego szklanego sufitu, Clinton przegrała nominację Demokratów z Barackiem Obamą. Z kolei Sarah Palin, mimo rozbudzonych nadziei, ostatecznie została wyśmiana, nawet przez swoją partię i najprawdopodobniej wkrótce wróci przegrana na Alaskę.

Jednak feministka Gloria Steinem ocenia kampanię na plus: „Kandydatura Clinton pokazała milionom ludzi, że kobieta na stanowisku prezydenta nie jest nie do pomyślenia. Myślałam, że jest jeszcze za wcześnie, jednak teraz widzę, że nie jest to już niewyobrażalne. Clinton udało się przyciągnąć wiele kobiet do polityki".

Dziennik wspomina Michelle Obamę, coraz bardziej popularną uczestniczkę kampanii prezydenckiej, która również może być inspiracją dla wielu kobiet, jako mocno zaangażowana małżonka kandydata na prezydenta i nowy model pierwszej damy.

„Zarówno Clinton jak i Palin wychwalano za wolę walki: Clinton za determinację by walczyć do końca, Palin za niezachwianą pewność siebie w obliczu licznych porażek", pisze dziennik.

Palin, prowadząc kampanię z małym dzieckiem, przełamała uprzedzenia wobec pracujących matek. „Nikt po Palin nie powie, że kobieta powinna siedzieć w domu z dziećmi," twierdzi feministka Barbara Ehrenreich.

Marie Wilson, prowadząca szkolenia dla kobiet w Waszyngtonie twierdzi, że kandydatura Clinton otworzyła Demokratów na problemy kobiet. „Po raz pierwszy od co najmniej 10 lat mówi się o kobietach, szuka się poparcia kobiet-wyborców. Wszyscy zdali sobie sprawę, że stanowimy siłę."

im