"Nie jestem sierotą po POPiSie"

"Nie jestem sierotą po POPiSie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Dzisiaj trzeba pracować nad nową wielką ideą. Ale większość treści składających się na hasło IV RP uważam za aktualne", powiedział "Gazecie Wyborczej" pos. Jarosław Gowin, członek zarządu Platformy Obywatelskiej.
- "Od dawna nie jestem sierotą po POPiS-ie. W poprzedniej kadencji, jako senator, uświadomiłem sobie, że ta koalicja nie mogła się udać. I nie mam na myśli ambicji liderów i tej logiki bezwzględnej walki, która zapanowała między obiema partiami. Chodzi o głęboką różnicę mentalną. Politycy PiS-u są etatystami, zwolennikami państwa scentralizowanego. My, ludzie Platformy, jesteśmy za decentralizacją, oddolnymi inicjatywami obywatelskimi i oparciem życia publicznego na organizacjach pozarządowych", powiedział rozmówca gazety.

Gowin mówi, że "dzisiaj trzeba pracować nad nową wielką ideą". Ale większość treści składających się na hasło IV RP uważa za aktualne. - "Mam na myśli zwłaszcza instytucjonalną reformę państwa, które wciąż jest niesterowne. Opór złego prawa, nawyków urzędniczych, słabość źle opłacanej i poddanej ciągłej presji ze strony partii administracji - wszystko to sprawia, że Polską niezwykle trudno skutecznie rządzić".

Zapytany dlaczego PO przesunęła się na prawo i czy chce odbić elektorat PiS-owi, polityk PO odpowiada: "każda partia, która ma ambicję samodzielnego rządzenia - a my mamy taką ambicję - powinna adresować przesłanie do grup o różnych wrażliwościach. To nie jest walka o wyborców PiS-u, bo przy tej partii pozostał już tylko twardy elektorat".

Zdaniem Gowina "dwubiegunowy podział sceny politycznej byłby dla Polski szkodliwy. Nasze społeczeństwo jest zróżnicowane pod względem poglądów i interesów, dwie partie to za mały wybór. PR- owcy z jednej i z drugiej strony świadomie eskalują konflikt, po to aby te dwie partie wypełniły sobą całą przestrzeń. To założenie słuszne z punktu widzenia pragmatyki partyjnej, ale cierpi na tym interes państwa".

Według rozmówcy "Wyborczej" miejsce dla PiS-u jest "w niszy, z której zapewne już się nie wydostaną.(...) PiS utracił zdolności koalicyjne. Ma też problem z sukcesją. Nie widzę tam ludzi, którzy byliby zdolni przejąć przywództwo po braciach Kaczyńskich. Na pewno nie jest kimś takim Ziobro. Nie zaakceptowałaby go większość polityków PiS-u. Zbyt dobrze pamiętają, jak wykorzystywał prokuraturę i służby do celów politycznych. Poza tym wybór Ziobry byłby ostatecznym przypieczętowaniem paktu z Radiem Maryja", twierdzi Gowin w obszernym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".