Świat zalewa bezrobocie

Świat zalewa bezrobocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na jutro zostało zapowiedziane spotkanie głównych przedstawicieli francuskich związków zawodowych w celu opracowania strategii w walce z bezrobociem. Francja nie jest w swych obawach odosobniona – wielka fala bezrobocia zalewa świat, pisze „Le Monde”.
Pod koniec stycznia, Międzynarodowe Biuro Pracy (MBP) skorygowało swe wcześniejsze przewidywania i oznajmiło, że pod koniec 2009 roku można się spodziewać od 210 do 240 mln bezrobotnych na świecie – o 51 mln więcej niż w roku 2007. Największy wzrost bezrobocia dotknie kraje rozwinięte i Unię Europejską. W Hiszpanii, która jest w najtrudniejszej sytuacji spośród wszystkich krajów Unii, bezrobocie wzrośnie z 11,3 proc. do 16 proc. MBP zapowiada dodatkowo 200 mln pracowników żyjących na granicy ubóstwa. „Le Monde" zastanawia się, czy aktualne systemy opieki społecznej sprostają czasom kryzysu.

Według Michela Hussona, ekonomisty z francuskiego Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych,  problem leży w poprawnej diagnozie kryzysu. Obecnie nikt nie jest w stanie stwierdzić, czy jest to kryzys ostry lecz krótki, czy też przyjdzie nam się zmierzyć z narastającym kryzysem długoterminowym. W obu wypadkach, pomoc społeczna wymaga innych środków i metod. Jeśli mamy do czynienia z kryzysem krótkotrwałym, a to jest jego szczytowa forma, to wyniki ogłoszone przez MBP nie są aż tak przerażające. W przeszłości bywało gorzej. Na przykład, prognozy Komisji Europejskiej dla Francji na 2009 to 9,8 proc. bezrobocia – natomiast, od 1993 do 1998 roku Francja zmagała się z bezrobociem 11 proc. Stany Zjednoczone spodziewają się w tym roku 7,3 proc. bezrobocia – w roku 1933 bezrobocie wynosiło tam 25 proc.. W Hiszpanii jeszcze w 1994 roku bezrobocie sięgało 24,2 proc.
 
Co jednak, jeśli okaże się, że weszliśmy w fazę narastającego kryzysu długoterminowego? Niezbędne będą reformy dotyczące zmian przydzielania zasiłków oraz wynagrodzeń – uważa Michel Husson.

es