Zatrzymanie Lwa Rywina i jego syna to dopiero wstęp do trzęsienia ziemi w polskiej palestrze - mówią "Dziennikowi" prokuratorzy biorący udział w śledztwie.
Lekarze i adwokaci, którzy razem z nimi trafili za kratki, zaczynają sypać. Odsłaniają przestępczy mechanizm działający od lat: lekarze w zamian za gigantyczne łapówki preparowali dokumentację medyczną, która pozwalała uniknąć więzienia najbardziej niebezpiecznym gangsterom i bogatym aferzystom - pisze gazeta.
"Rywin jest tylko jednym z klientów. Miał nadzieję, że łapówka pozwoli mu uniknąć odsiadki. I mogę powiedzieć, że nie jest to najbardziej znane nazwisko pojawiające się w naszych aktach" - tłumaczy "Dziennikowi" prokurator z Łodzi, znający sprawę.
Co dotąd ustalili śledczy? Układ kontrolował Konrad T., drobny biznesmen i aferzysta. Człowiek po zawodówce. Kilka miesięcy temu został świadkiem koronnym - odnotowuje gazeta.
"Rywin jest tylko jednym z klientów. Miał nadzieję, że łapówka pozwoli mu uniknąć odsiadki. I mogę powiedzieć, że nie jest to najbardziej znane nazwisko pojawiające się w naszych aktach" - tłumaczy "Dziennikowi" prokurator z Łodzi, znający sprawę.
Co dotąd ustalili śledczy? Układ kontrolował Konrad T., drobny biznesmen i aferzysta. Człowiek po zawodówce. Kilka miesięcy temu został świadkiem koronnym - odnotowuje gazeta.