NATO – ślepy nosorożec

NATO – ślepy nosorożec

Dodano:   /  Zmieniono: 
NATO nie będzie się rozszerzać, a wręcz niedługo zacznie się kurczyć – o natofobii panującej w niektórych kręgach rosyjskiego społeczeństwa pisze „Niezawisimaja Gazeta”.
Części Rosjan wyraźnie ulżyło: NATO w najbliższej przyszłości nie będzie w stanie pozyskiwać nowych członków. „Dobrą nowinę" obwieścił rosyjski ambasador przy NATO, Dmitrij Rogozin. Nawet Gruzja i Ukraina w najbliższym czasie nie wejdą w jego struktury. Władze NATO jak na razie pozostają niezdecydowane – czy stać się „żandarmem świata”, czy też pozostać „psem łańcuchowym”? Rosjanie zacierają ręce – są na dobrej drodze do pełnego zwycięstwa nad odwiecznym wrogiem: sojusz się już nie rozszerza, a może i niedługo się skurczy? Może z dużego „psa łańcuchowego” przekształci się w maleńkiego psiaczka, który co prawda szczeka, ale już nie gryzie?

„Niezawisimaja Gazeta" ironizuje, że proroctwa ambasadora Rogozina wraz z ich malowniczą metaforyką trzeba by umieścić na bilbordach – ucieszyłoby się z nich 62% Rosjan. Dokładnie tyle, według danych centrum Lewada, obawia się NATO.

Sama gazeta stwierdza, że nie ma się czego bać. I zaraz podaje powody, dla których Rosjanie jednak mają stracha. Można powiedzieć, że jest to lęk „odziedziczony" – organizację uważano w czasach Związku Radzieckiego za wroga, a dzisiejsza Rosja z każdym dniem coraz bardziej stara się powrócić do „chlubnych” tradycji. NATO staje się dla Rosji tym bardziej „nieprzyjacielską organizacją”, im bardziej się rozszerza na wschód. Na przykład próbując pozyskać dla siebie Ukrainę.

Nie tylko w Rosji daje się odczuć chłodny powiew Zimnej Wojny. „Przepełnionych nostalgią weteranów oraz młodzieniaszków rwących się w bój nie brakuje i po drugiej stronie barykady. A NATO stoi i waha się – dokąd pójść? W przód, sięgnąć po nowe? Czy też pozostać na starych śmieciach? Dopóki jest niezdecydowane, Rosja mogłaby zadziałać na swoją korzyść, na przykład w stosunkach z sąsiadami", komentuje „Niezawisimaja Gazeta”.

A może wszystko idzie według planu? Może Rosji potrzebne jest takie NATO, okrzyknięte przez Rogozina mianem „Ślepego nosorożca"? Takie coś nie stwarza realnego zagrożenia, ale za to budzi postrach. NATO to twór iluzjonistyczny, to ucieleśnienie odwiecznej nienawiści cywilizacji Zachodu do silnej, dumnej, niezależnej i bogatej duchowo Rosji – ironizuje „Niezawisimaja Gazeta” i dodaje, że parcie NATO na wschód jest niejako podporządkowane prawom przyrody, na którą rosyjscy politycy nie mają wpływu.

PP