Mimo upływu lat stare małopolskie marki doskonale radzą sobie z konkurencją. Wygrywają nie tylko sentymentem, pisze "Dziennik Polski".
Zbożowa "Inka" i słone paluszki ze Skawiny, woda mineralna "Kryniczanka" i słodka czekoladka "Danusia" z "Wawelu", perfumy "Pani Walewska". Te wszystkie produkty nie tylko Małopolanie znają od dziesięcioleci i wciąż je chętnie kupują.
"Inka" w Skawinie produkowana jest od 40 lat. Każdego roku 1,3 mln kilogramów najpopularniejszej w Polsce kawy zbożowej trafia do konsumentów. Szacuje się, że przez cały okres produkcji sprzedano kilkaset milionów opakowań.
"Danusia" z Wawelu, będąca obecnie w sprzedaży, przybrała historyczny wygląd - producent doskonale zdaje sobie sprawę, że to jedna z najlepiej znanych od dziesięcioleci, klasycznych czekoladek nadziewanych. Pierwsza "Danusia" pojawiła się w sklepach w 1918 r.
Tylko w ub. roku sprzedano ponad 4,5 mln tradycyjnych, szklanych butelek z "Kryniczanką", niemal tyle samo w plastikowych butelkach typu pet. Paluszki "Lajkonik" od początku lat 70. ub. wieku znaliśmy jako paluszki słone lub skawińskie. Do dzisiaj się nie zmieniły - receptura pozostaje ta sama.
"Inka" w Skawinie produkowana jest od 40 lat. Każdego roku 1,3 mln kilogramów najpopularniejszej w Polsce kawy zbożowej trafia do konsumentów. Szacuje się, że przez cały okres produkcji sprzedano kilkaset milionów opakowań.
"Danusia" z Wawelu, będąca obecnie w sprzedaży, przybrała historyczny wygląd - producent doskonale zdaje sobie sprawę, że to jedna z najlepiej znanych od dziesięcioleci, klasycznych czekoladek nadziewanych. Pierwsza "Danusia" pojawiła się w sklepach w 1918 r.
Tylko w ub. roku sprzedano ponad 4,5 mln tradycyjnych, szklanych butelek z "Kryniczanką", niemal tyle samo w plastikowych butelkach typu pet. Paluszki "Lajkonik" od początku lat 70. ub. wieku znaliśmy jako paluszki słone lub skawińskie. Do dzisiaj się nie zmieniły - receptura pozostaje ta sama.