Odwołanie parady wyrazem słabości władz Serbii

Odwołanie parady wyrazem słabości władz Serbii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak podaje serbska „Borba”, odwołanie zaplanowanej na niedzielę belgradzkiej „Parady dumy”, obnażyło brak zdecydowania władz Serbii w kwestii zwalczania przemocy oraz przyzwolenie na tolerowanie działalności skrajnie prawicowych organizacji.
Dziennik pisze, że cała ta sytuacja przywodzi na myśl atmosferę lat 90. i niesławę kryminalnego Belgradu, zdominowanego w tamtym okresie przez rozmaite organizacje przestępcze i paramilitarne.
Zoran Dragišić, profesor wydziału bezpieczeństwa oraz autor badań nad bezpieczeństwem belgradzkiej parady dumy, powiedział „Borbie", że państwo przez 2 miesiące nie przedsięwzięło żadnych kroków w celu zmniejszenia zagrożenia i zwiększenia bezpieczeństwa, by parada mogła się odbyć.

„Uważam, że państwo serbskie skapitulowało przed grupami chuliganów. Okazało się, że grupy te mogą stanąć ponad prawem – mogą bezkarnie wrzucać petardy do autobusów, bić kibiców przyjezdnych drużyn, demolować miasto. Te grupy funkcjonują bez przeszkód. Mogą przeciwstawić się większości społeczeństwa i być ponad władzą państwową", powiedział Dragišić.

 „Borba" podaje, że prezydent serbskiego centrum ds. równouprawnienia, Boban Stojanović wini za zaistniałą sytuację przede wszystkim prezydenta Serbii, Borisa Tadicia, prezydenta Belgradu Dragana Dilasa i szefa policji Ivicę Dačicia, którzy w jego mniemaniu zlekceważyli wydarzenie i nawet nie byli tego dnia obecni w Belgradzie.

Komitet organizacyjny "Parady dumy" uważa natomiast, że manifestacja została nie tyle przełożona na późniejszy termin, co po prostu zakazana przez policję. Według jednej z członkiń Komitetu miałoby to jednoznacznie przekreślić kwestię równouprawnienia i tolerancji w Serbii, a także pokazać słabość władzy, która poniosła dotkliwą porażkę od organizacji propagujących przemoc i dyskryminację.

 TR