Czesi będą zwlekać z przyjęciem traktatu lizbońskiego

Czesi będą zwlekać z przyjęciem traktatu lizbońskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet przychylne głosy Irlandczyków w referendum dotyczącym przyjęcia traktatu lizbońskiego wcale nie muszą oznaczać końca europejskiej batalii o ratyfikację dokumentu, donosi „Times”.
Poruszenie wśród euroentuzjastycznych głów państw wywołała wypowiedź Jana Fischera, premiera przejściowego rządu Czech, która padła nieoficjalnie podczas zeszłotygodniowego szczytu w Brukseli. Fischer oznajmił przywódcom innych europejskich państw, że Vaclav Klaus, nieprzewidywalny czeski prezydent, planuje ponowne przekazanie traktatu do rozpatrzenia przez sąd konstytucyjny kraju. Takie działanie może opóźnić jego ratyfikację o trzy do sześciu miesięcy i spowodować sytuację, w której dokument nie zostanie przyjęty przed wiosennymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii – może ona wówczas przeprowadzić referendum rewidujące ratyfikację traktatu w tym kraju. Zwolennicy traktatu obawiają się takiego scenariusza, ponieważ obywatele Wielkiej Brytanii są w większości eurosceptykami. „Jeżeli Irlandczycy powiedzą ‘tak’ w referendum, należy jak najszybciej stworzyć Europę posiadającą odpowiednie narzędzia i instytucje do walki z kryzysem", powiedział zapytany o całą sytuację Nicolas Sarkozy, dodając, że opór Vaclava Klausa będzie wymagał „pociągnięcia go do odpowiedzialności”.

Jeżeli wyniki zaplanowanego na 2 października referendum w Irlandii okażą się przychylne traktatowi lizbońskiemu, Czechy i Polska pozostaną dwoma ostatnimi krajami, których zgoda będzie niezbędna do ratyfikacji dokumentu.

mw