Zmusić Rosjan do uznania wolnej Polski

Zmusić Rosjan do uznania wolnej Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tak rosyjski dziennik „Wriemia Nowostiej” tytułuje artykuł na temat 65. rocznicy kapitulacji Powstania Warszawskiego. Historyk Wasilij Christoforow na łamach gazety określa ten zryw „jedną z najbardziej dramatycznych kart w najnowszej historii Polski”.
„Zbrojne wystąpienie powstańców miało na celu wyzwolenie stolicy przez narodowe formacje bez udziału Armii Czerwonej – by nie dopuścić do sowietyzacji Polski" – pisze rosyjski historyk.

„Zdaniem organizatorów, pozwoliłoby to polskiemu rządowi, który opuścił Warszawę w nocy na 18 września 1939 roku, na powrót z Londynu zanim (Józef) Stalin zdąży narzucić krajowi prosowieckie władze w oparciu o utworzony z jego inicjatywy w lipcu 1944 roku w Moskwie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN)" – wskazuje.
Christoforow podkreśla, że „‘zapoznawszy się’ z reżimem stalinowskim między wrześniem 1939 roku a czerwcem 1941 roku, Polacy nie mieli co do niego żadnych złudzeń’.

Autor zaznacza, że „organizatorzy powstania liczyli na jego szybkie zwycięstwo, sądząc, iż ZSRR w rezultacie ‘samowyzwolenia’ Warszawy nie będzie ingerował w proces formowania nowych władz w Polsce, wchodzącej w skład koalicji antyhitlerowskiej".

Christoforow zauważa też, że dowódca Armii Krajowej, generał Tadeusz Bór-Komorowski „obawiał się, iż szybko nacierające we wschodniej Polsce jednostki Armii Czerwonej lub – co gorsze – polskie jednostki pod dowództwem generała Zygmunta Berlinga mogą triumfalnie wkroczyć do Warszawy bez jakiejkolwiek pomocy AK".

„Opracowany przez sztab AK plan powstania zakładał, że w najbliższym czasie jednostki niemieckiej armii opuszczą Warszawę. Ani sowiecki rząd, ani dowództwo Armii Czerwonej nie otrzymało żadnej oficjalnej informacji o przygotowywaniu powstania, a tym bardziej próśb o pomoc dla powstańców; nie zorganizowano koordynacji z nacierającymi jednostkami sowieckimi" – pisze.

„Powstanie w Warszawie przygotowywane było w tajemnicy przed Związkiem Sowieckim" – podkreśla.
Autor odnotowuje, że na przełomie lipca i sierpnia 1944 w Moskwie przebywał premier polskiego rządu emigracyjnego Stanisław Mikołajczyk; przeprowadził on rozmowy z ludowym komisarzem spraw zagranicznych Wiaczesławem Mołotowem i został przyjęty przez Stalina. „Symptomatyczne jest to, że w toku tych spotkań nie podejmował tematu udzielenia pomocy dla powstańców warszawskich" – konstatuje.

Historyk podaje, że w tłumieniu powstania – obok wojsk SS – uczestniczył też liczący 1500 osób pułk Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej (RONA), utworzonej w 1942 roku przez Bronisława Kaminskiego i walczącej po stronie hitlerowców.

Pułk SS-Brigadefuehrera Kaminskiego, kawalera Krzyża Żelaznego I klasy, tłumił powstanie na Ochocie. Dopuścił się wielu zbrodni wojennych – mordów, gwałtów i rabunków. Zyskał przydomek „kata Ochoty".

Opisując przebieg Powstania, Christoforow odnotowuje, że „16 września 1944 roku jednostki I Armii Wojska Polskiego zaczęły przeprawiać się na zachodni brzeg Wisły, próbując połączyć się z powstańcami, którzy utrzymywali niedaleko od brzegu południowe i północne przedmieścia Warszawy".

„Między 16 a 20 września do Warszawy przeprawiło się sześć wzmocnionych batalionów piechoty. Ponieważ jednak Niemcy utrzymywali Wisłę pod zmasowanym ogniem, na drugi brzeg nie udało się przerzucić czołgów i dział. 23 września, po poniesieniu ciężkich strat – 3764 zabitych i rannych – polskie jednostki musiały się wycofać" – przekazuje.

Autor informuje, że „w Powstaniu Warszawskim zginęło ponad 200 tys. Polaków, w tym 16 tys. powstańców; do niewoli dostało się 17 tys. powstańców, w tym 922 oficerów AK; cała ludność cywilna Warszawy została wywieziona z miasta; 87 tys. osób wysłano na roboty przymusowe do Niemiec".

„Nawet oprawcy podkreślali męstwo powstańców" – podkreśla Christoforow, dodając, że Powstanie Warszawskie uważane jest przez Polaków za jedno z trzech najbardziej heroicznych wydarzeń w całej historii Polski.

PAP, im