Obama nagradza sponsorów?

Obama nagradza sponsorów?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Republikanie domagają się śledztwa w sprawie doniesień jakoby Barack Obama nagradzał osoby, które zasilają konto Partii Demokratycznej. Wśród atrakcji, które im rzekomo zapewnia prezydent znalazła się możliwość korzystania z kina w Białym Domu, partyjka gry w golfa z naczelnym dowódcą sił zbrojnych, a nawet możliwość wpływania na ustawy, pisze brytyjski dziennik „Times”.
Za praktykę nagradzania sponsorów krytykowani byli już poprzedni prezydenci. Bill Clinton pozwalał najhojniejszym darczyńcom na nocleg w tzw. Sypialni Lincolna. Z kolei Bush udostępniał sypialnie w Białym Domu i w rządowym ośrodku wypoczynkowym w Camp David tym wszystkim, którzy wpłacili na konto partii ponad 100 tys. dolarów. Obama obiecał zmienić kulturę polityczną w Białym Domu, jednak z tej obietnicy najwyraźniej się nie wywiązuje.

Najbardziej niepokojące są doniesienia, że Obama rzekomo pozwalał najhojniejszym darczyńcom na spotkania z wysokimi urzędnikami administracji raz na kwartał, rozmowy telefoniczne co dwa tygodnie i możliwość wpływania na kształt ustaw.

W ten sposób nagradzane miały być osoby, które zasiliły konto partii sumą 30 tys. 400 dolarów lub wyraziły chęć zdobycia 300 tys. dolarów na kampanię w wyborach zaplanowanych na listopad 2010.

Okazało się również, że kilku najhojniejszych sponsorów, którzy zebrali milionowe sumy na kampanię prezydencką Obamy, grywało w golfa i koszykówkę z prezydentem, oraz korzystało z kina i kręgielni w Białym Domu. 36 osób było zaproszonych na przyjęcie z okazji dnia św. Patryka do Białego Domu, a 17 na wystąpienie Baracka Obamy na Wall Street. Dziennik podaje, że ponad 40 proc. głównych sponsorów kampanii dostało posady w administracji, również w ambasadach, w tym w Hiszpanii i Francji.

im