W stolicy Dolnego Śląska mieszka największa w skali kraju liczba osób pochodzących ze wschodnich kresów II Rzeczypospolitej. Działają tu aktywnie liczne stowarzyszenia kresowe, utrzymujące ścisłe kontakty z podobnymi organizacjami m.in. na Ukrainie, Białorusi, Litwie. Lwów jest miastem partnerskim Wrocławia.
Już te okoliczności wskazują na to, że to właśnie władze Wrocławia powinny już dawno wystąpić z inicjatywą utworzenia w tym mieście Muzeum Kresów Wschodnich. Ale się do tego nie kwapią, pisze "Nasz Dziennik".
Za włodarzy miasta uczynił to prof. Ryszard Legutko, dolnośląski eurodeputowany PiS. Twierdzi on, że taka placówka z jednej strony byłaby narzędziem odbudowy pamięci, a z drugiej oddaniem skomplikowanej, wolnej od ideologicznych pokus prawdy o kresowej rzeczywistości.
Inicjatywa znajduje poparcie m.in. pełnomocnika Prezydenta RP do spraw Polonii.