Palenie zabiło argentyńskiego gwiazdora

Palenie zabiło argentyńskiego gwiazdora

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmarł argentyński piosenkarz Roberto Sanchez znany jako Sandro, gwiazda lat 70, bożyszcze ówczesnych nastolatków. Od lat walczył z nałogiem palenia papierosów. Śmierć gwiazdy muzyki latynoamerykańskiej wstrząsnęła krajem – podaje argentyński dziennik „Diario Hoy”.
Wydawałoby się, że Roberto Sanchez wyjdzie z choroby obronną ręką. Po akcjach oddawania krwi przez wiernych fanów i podwójnym przeszczepie serca i płuc w listopadzie ubiegłego roku, lekarze uwierzyli w cud. Niestety organizm 64-letniego mężczyzny nie przyjął przeszczepu. Argentyński Elvis zmarł czwartego stycznia nowego roku.

„Palenie tytoniu jest wysoce szkodliwe. Uzależnienia wyniszczają. Alkohol i narkotyki są rekreacyjnie zażywane przez młodych ludzi. Coraz częściej trafiają do mnie na oddział młodzi chłopcy z problemami mięśnia sercowego. W tak młodym wieku ta choroba normalnie nie występuje. Chyba, że w grę wchodzą uzależnienia" – alarmuje prywatny lekarz piosenkarza.

Roberto Sanchez pozostawił po sobie wiadomość: „należy walczyć z uzależnieniami". Palenie tytoniu wyniszczyło go całkowicie. Ostatnie 15 lat w życiu Argentyńczyka było codzienną walką o przetrwanie.

Prywatny lekarz, który spędził z piosenkarzem ostatnie chwile wspomina jego słowa „włożyłem ogromny wysiłek, by żyć tak długo, pomimo moich licznych problemów zdrowotnych".
 
Argentyńczycy ubolewają nad śmiercią Roberto Sancheza. „Zmarł niczym król" – donoszą fani na forach internetowych. Przed śmiercią, tropem dawnych osobistości kraju, zapowiedział „Nie płacz za mną Argentyno” – komentuje „Diario Hoy”.

ab