Reprywatyzacja tylko po niemiecku

Reprywatyzacja tylko po niemiecku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd Donalda Tuska, który ma wypisane na sztandarach prawo własności, egzekwuje je tylko w jednym, i to wątpliwym przypadku - gdy chodzi o zwrot nieruchomości obywatelom Niemiec. Jednocześnie cynicznie rejteruje od problemu zadośćuczynienia pokoleniu, które, które wykrwawiło się w Katyniu, pod Tobrukiem czy Monte Cassino - ocenia "Nasz Dziennik".
To pierwszy rząd, który mówi wprost, że reprywatyzacji nie będzie. Nikt tak cynicznie do tej pory sprawy nie postawił, kolejne ekipy obiecywały ją przynajmniej w szczątkowej formie. Wprawdzie różne warianty projektów ustawy reprywatyzacyjnej zalegają w szufladach resortu skarbu od lat, ale wszystko wskazuje na to, że właśnie na takim etapie ustawa zakończy swój żywot.

Mimo obietnic składanych w pierwszych przemówieniach przez premiera Tuska rząd nie zaprezentował dotąd projektu ustawy reprywatyzacyjnej, która przewidywałaby przynajmniej częściowe odszkodowania dla osób, które utraciły majątki wskutek aktów nacjonalizacyjnych w latach 1944-1962. Posłowie koalicji tłumaczą tę sytuację brakiem środków finansowych - pisze "ND".