Polska wpadła w sieci Moskwy

Polska wpadła w sieci Moskwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktor Janukowycz, obiecując pozbawić Banderę i Szuchewicza tytułu Bohatera Ukrainy, zgodził się na udział w wielkiej kampanii przywrócenia bolszewickiej koncepcji historii. Polacy, którzy protestowali w sprawie decyzji Juszczenki, uświadomili sobie teraz, że poszli na rękę Moskwie, pisze „Ukrainskyj Tyżdeń”.
Według polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego putinowska Rosja buduje swoją politykę historyczną na antytematach, czyli odwracaniu problemów.  Antytematem dla Wielkiego Głodu na Ukrainie Rosja uczyniła „masowy głód w innych częściach ZSRR". Z kolei sprawa rozstrzelania oficerów polskich w Katyniu ma swój antytemat w tragedii internowanych po Cudzie nad Wisłą żołnierzy bolszewickich.

Zdaniem ukraińskiego tygodnika ta prymitywna metoda, paradoksalnie, działa. Rosyjskie władze  nie pozwalają w żaden sposób krytykować ani podawać w wątpliwość prowadzonej przez nie polityki historycznej.

W 2004 r. przy Kremlu zaczęła działać grupa historyków z Aleksandrem Filippowem na czele.  Stworzony przez nią podręcznik dla nauczycieli historii gloryfikuje silną Rosję, a więc czasy Piotra I, Stalina, Putina, krytykuje natomiast liberalno-demokratyczny okres rządów Chruszczowa czy Jelcyna. Wydany w 2007 r. przez tę samą grupę podręcznik do nauki historii uznaje represje stalinowskie jako „konieczne" dla utrzymania pozycji państwa w świecie. W podobnym kierunku zmierza Ministerstwo Kultury, finansując filmy, które ukazują czasy Stalina jako „złoty okres umocnienia patriotyzmu" i będącej powodem do dumy „siły rosyjskiej broni”.

„Ukrainskyj Tyżdeń" uważa, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek niepotrzebnie w rozmowie z Janukowyczem poruszał kwestię Bandery. Buzek pochodzi ze Śląska Cieszyńskiego, który Polska w 1938 r. na mocy Układu Monachijskiego okupowała, wyjaśnia gazeta. Fakt ten stanowi dla kremlowskich historyków „dowód", że Polska sprzyjała Hitlerowi.

Jakby tego było mało, latem 2009 r. Ministerstwo Obrony Rosji wysunęło tezy obarczające Polskę winą za wybuch II Wojny Światowej.

„Powołując Komisję do Przeciwdziałania Próbom Fałszowania Historii na Szkodę Interesów Rosji, Kreml bynajmniej nie zmierzał do obiektywizacji świadomości historycznej. Przeciwnie, dążył do tego, by ją otumanić", uważa tygodnik. Jego zdaniem nadanie Banderze tytułu Bohatera Ukrainy to dla Rosji „znakomita okazja, by oczernić narodowo-wyzwoleńcze dążenia Ukraińców". „Pojawia się pytanie: czy Polska jest aż tak ślepa, że wpadła w zastawione przez Moskwę sieci?”, zastanawia się gazeta.

KP