Włosi ściągają najwięcej

Włosi ściągają najwięcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Połowa włoskich komputerów działa na nielegalnym oprogramowaniu, a twarde dyski zawierają mnóstwo ściągniętych z Internetu plików. - Jeżeli twój komputer jest „legalny”, to możesz być pewien, że ten na biurko obok już nie – pisze La Stampa.
Włoscy dystrybutorzy programów szacują swoje roczne straty na ponad miliard euro. Tym razem nie chodzi jednak o ludzi, którzy każdego dnia ściągają miliony nielegalnych plików mp3. Według danych opublikowanych przez Business Software Alliance (BSA), organizacji zrzeszającą komercyjnych producentów oprogramowania, która zajmuje się ochroną własności intelektualnej w sektorze software, połowa włoskich komputerów działa na pirackim oprogramowaniu. Powód? Włosi ściągają programy z Internetu, instalują i nie przejmują się prawami autorskimi. Producenci szacują straty rzędu 1,2 mld euro.

- Wyniki badań pokazują, że nasze wysiłki mające na celu obniżenie ilości nielegalnych instalacji są dalekie od rozwiązania problemu. Rezultaty wręcz z roku na rok są coraz słabsze – mówi szef BSA Luca Marinelli. – Piractwo sięga 49 proc. i nie może być akceptowane w kraju rozwiniętym. W momencie tak trudnym dla gospodarki jak obecnie musimy podkreślać, że piractwo komputerowe z całą pewnością nie pomaga wyjść z dołka – dodaje Marinelli.

Najczęściej kopiowanymi nielegalnie programami jest pakiet Adobe i antywirusy. Alexjan Carraturo z Free Software Users Group Italia twierdzi, że to kwestia włoskiej mentalności. – Wielu ludzi uważa, że jeżeli coś ma licencję software (oznacza to, że z programu można korzystać za darmo) jest mniej wartościowe od drogich odpowiedników. Dlatego właśnie zamiast korzystać z darmowego oprogramowania wolą korzystać z „nielegalnego oryginalnego".

PP