Koniec wojny w Iraku - koniec ery Busha

Koniec wojny w Iraku - koniec ery Busha

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europejska prasa komentuje wycofanie ostatnich formacji bojowych USA z Iraku, przypominając okoliczności amerykańskiej interwencji i dokonując bilansu, który nie wypada dla Waszyngtonu pomyślnie. Zdaniem francuskiego "Le Figaro" wycofywanie się Amerykanów z Iraku, to koniec ery George'a W. Busha. "Ale w Bagdadzie śmierć wciąż czai się na każdym rogu ulicy" - zauważa dziennik.
"Iracki konflikt w żadnym wypadku nie doprowadził do poprawy stosunków między światem arabsko-muzułmańskim a USA. A piękna wizja neokonserwatystów z Białego Domu - stworzenie wielkiego, demokratycznego Bliskiego Wschodu na wzór Iraku - pozostaje utopią" - zauważa gazeta. "Le Figaro" dodaje, że Baracka Obamę wybrano na prezydenta USA z racji tego, że był przeciwny Bushowi i przeciwny wojnie w Iraku. Chcąc nie chcąc po zwycięstwie więc musiał on zakończyć tę walkę. "Ale głównym motywem tej inicjatywy jest konieczność oszczędzania" - konkluduje gazeta.

Duński dziennik "Information" wyraża opinię, że wojna w Iraku "kończy się jako piekło, które Saddam Husajn przepowiedział przed swą egzekucją. Irak zajmuje wysokie miejsce na liście najniebezpieczniejszych państw, gospodarka leży w gruzach, wojna domowa o zasoby ropy naftowej jest tuż tuż". Hiszpańska gazeta "ABC" uważa z kolei, że z wojny w Iraku Stany Zjednoczone muszą wyciągnąć nauczkę: nie wystarczy, że wielkie mocarstwo militarnie pokona swego wroga - musi mu potem pomóc znów stanąć na nogach. Według "ABC" Obama pozostawia teraz Irakijczyków ich własnemu losowi. Chce, żeby USA koncentrowały się na własnych sprawach i nie okazywały skłonności do odgrywania dominującej roli na świecie. "Ucieszy to inne mocarstwa z globalnymi ambicjami" - pisze "ABC".

Austriacka gazeta "Die Presse" pisze: "Minister obrony Donald Rumsfeld chciał taniej, szybkiej wojny, ale okazało się, że była to wojna długa i droga. A koszty polityczne dla USA są zapewne jeszcze większe: wojna ofensywna postawiła kraj w roli agresora, lekceważącego prawo międzynarodowe". "Die Presse" przypomina skandal z maltretowaniem irackich więźniów w Abu Ghraib przez amerykańskich żołnierzy i pisze o "poważnie naruszonej wiarygodności Stanów Zjednoczonych w kwestii praw człowieka". Po stronie aktywów austriacki dziennik wymienia położenie kresu dyktaturze Saddama Husajna. Dodaje jednak: "Ale dlaczego USA nie próbowały wypędzić Husajna z Bagdadu bez wojny, tego nigdy się nie dowiemy".

Szwajcarska gazeta "Neue Zuercher Zeitung" wskazała, że "cel ówczesnych strategów w Waszyngtonie - stworzenie demokratycznego rządu w Bagdadzie - nie został osiągnięty". Natomiast włoski "Corriere della Sera" nie wyklucza, że wycofując amerykańskie formacje bojowe z Iraku Obama "chciał się wreszcie wykazać spełnioną obietnicą w polityce zagranicznej".

PAP